Krew mnie zalewa bo nie wiem jak dojść do porozumienia z Paribasem. Ktokolwiek to przeczyta może będzie ostrożniejszy przy podejmowaniu współpracy z tym bankiem.
Niestety muszę BARDZO odradzić korzystanie z kart (kredytowych) banku Paribas. Historia prawdziwa i nadal wałkowana w dziale reklamacji. Karta w dniu wypowiedzenia była nadpłacona. Skuszony tym, że mam delikatnie na górce woohoo spieszę zamknąć rachunek karty i ten felerny produkt. Tak, felerny. Sprawdźcie proszę oprocentowanie.
Wypowiedzenie zostaje do banku wysłane listem poleconym w Marcu br. Tak, jest to przecież nadal prawnie obowiązujący kanał kontaktu z bankiem, a tym bardziej, iż w Marcu br. mamy wesoło szelejący COVID19. Po tygodniu ciszy od momentu odbioru przez bank rzeczonego pisma, bo bank nawet nie raczy wysłać na maila "tak dziękujemy, otrzymaliśmy, procesujemy"... interweniuje. Wysyłam skany jako potwierdzenie i pismo na e-mail reklamacyjny...cisza. Oh jak miło. Po co bank pyta o podanie w formularzu kontaktowym o adres e-mail skoro nie umie w internety?
Zamknięcie rachunku i karty wysłanue w Marcu 2020, Przychodzi Maj - bank do mnie dzowni i twierdzi, że na karcie jest debet. Chwila, czy nie mówiłem, że miałem nadpłatę w dniu wypowiedzenia umowy? Jakże duże było me zdziwenie. Zakasam zatem rękawy dedektywa. Robię dochodzenie. Mam to! Okazuje się, że na karcie jest podpięte ubezpieczenie. Dodam, dołączone jeszcze za czasów jak byłem piękny i szczupły, a na ziemi chadzały dinozaury. WTF?! To na moje pismo zamykające kartę i rachunek bank nie mógł powiedzieć - "ej panucku, ale se ne da, bo jest ubezpieczenie tu przylepione, ale my dobru wyjek je dla Ciebie możemy wyłaczyć". Oj nie, nie, za łatwo by było. Prawda? Mówiłem przecież wyżej, że bank nie umiwe w internety. Paribas oczywiscie siedzi cicho i nalicza sobie opłatę. Fuck! Reklamacja zatem. Mylę sobie temat zakmniety? Oj nie, nie.
Przychodzi czerwiec i od nowa ten sam scenariusz wałkuje, mimo, iż po wywiadzie w Maju na inforlinii w banku doszedłem w końcu gdzie jest ten produkt ubezpieczenia. Kontaktuje się z firmą ubezpieczeniową i je zamykam w Maju. Bank ma to jednak gdzies..."bo wie Pan system". Czerwiec przynosi znów radosne nowiny - Paribas ponownie obciąza mi kartę. Znów reklamacja... Lipiec? Cóz niby nic nie dolicza, ale jak to jak to - nie zapłąciłem nam co sobie sami doliczylismy. Ponownie i Sierpień też, bo co? Nudno by było, prawda Parbias? Czy powiedziałem najciekawsze, że jak złożyłem reklamacje po awanturze w Czerwcu to karta ...została włączona w tryb wypowiedzenia i... totalnie zniknęła z bankowości elektronicznej, czyli tylko Paribas i Bozia wiedzą co na karcie się dzieje, która jak mnie została wypowiedziana w Marcu, a do dzisiaj Bank twierdzi, że nie.
Do dzisiaj, tj. 8 września karta nie zostaje zamknięta, Paribas duma i modli się do kolejnej mojej reklamacji złożonej 3 tygodnie temu. Interwencje na infolini kończą się tak samo, a właciwie, nie, różnie - miłe Panie podają totalnie sprzeczne informacje. Jedna mówi, iż na reklamacje bank ma 14 dni, kolejna mówi 14 dni roboczych (cóż za magia), a kolejny telefon po rzeczonych 14 dniach słyszę...30 dni. Do ciężkiej cholery! Składałem reklamacje w Czerwcu (czytaj wyżej o tym felernym ubezpieczeniu) - odpowiedź listowną dostaję (pismo datowane, mam je!) z końcem Sierpnia. Raz jeszcze i powoli - reklamacja datowana na 26 czerwca Paribas odpowiada 28 sierpnia. Brawo wy! Brawo my!
Reklamacje rozpatruja po 2 miesiącach odpowiadając jednozdaniowo. Karta mimo, że Paribas dostał jasno zrozumiałym i komunikatywnym językiem polskim informacje o wypowiedzeniu przeze mnie umowy, kategorycznie mnie ignoruje. Unikają zamknięcia karty jak tylko może, naliczając opłaty z dupy i twierdzi, że karta ma debet mimo, iż na dzień zamknięcia miała nadpłatę.
TLDR; OMIJAĆ PARIBAS SZEROKIM ŁUKIEM
Mam ekstremalnie złe doświadczenie z tą instytucją. Bezwględnie niekompetentna kadra infolinii podające sprzeczne informacje klientowi.
Oczywiście rzecz biorąc, mogę całą historię udokumentować ...ale czy nie szkoda czasu?
Może ktoś wie jak dość do kogoś w tej przedziwnej instytucji i zamknąć tę durną kartę? Po trzech reklamacjach i kopaniem się z ekipą czytającą z kartki w tych ich mordorze mam dość!
Komentarze (18)
najlepsze
Rezygnując z karty najpierw należy ją zastrzec. Zwyczajnie zadzwonić do banku i powiedzieć, że zastrzegam kartę. Tak jak byś tą kartę zgubił.
To działa natychmiast i we wszystkich bankach jednakowo, bez żadnego marudzenia.
Niektóre lepsze banki pozwalają nawet na zastrzeżenie karty przez internet, ale to niektóre a przez telefon można wszędzie.
Od tego momentu nie będzie możliwe pobranie żadnej opłaty. A jeśli bank komuś
Poza tym przy zastrzeganiu karty powinni pytać czy chcesz nową.