Ja miałem jeszcze lepszą przygodę w biedronce, zwykle łaziliśmy tam z kumplami kupić sobie po kilka piw i praktycznie zawsze pani nie miała wydać grosika, czy dwóch, a ja jakoś nie przywiązywałem do tego szczególnej uwagi. Duża kwota się tam nie nazbierała ale...
Ale innego dnia przyszedłem do biedronki, wziąłem do rąk kilka produktów i chyba jakieś piwo, podchodzę do kasy, pani skasowała i mówi ile to wyniesie, wyciągnąłem portfel i płacę,
@Vinniczek: widocznie obowiązek "obowiązuje" na papierze, natomiast nie dotyczył pani przy kasie, często się po prostu dawało do ręki 10 zł gdy towar kosztował powiedzmy 9,98 i wychodziło ze sklepu...
Mnie inna rzecz boli w biedronkach, brak możliwości płacenia kartą bankomatową...
Poza tym biedronka to jedna z sieci, które lubię najbardziej za świetne produkty np Top Chips, 1kg Lasagne za 11,99zł którą bardzo ciężko dostać a jest wyśmienita, Cola Original czy napój energetyczny.
Co do samej obsługi to wiele zależy od konkretnego sklepu. U mnie w mieście jest kilka biedronek z czego do 3 uczęszczam co jakiś czas. Z tych trzech jedna
@Netognos: Z terminalali przy kasach jest dokładnie tak: Bank narzuca sobie prowizję np 3% (większe firmy mają 1.5%). Dodatkowo w regulaminie usługi znajduje się zapis, że produkty sprzedawane za gotówkę nie mogą różnić się cenowo od produktów sprzedawanych za kartę. A więc Biedronka jest w stanie obniżyć cenę wszystkich produktów o te ~2% (już uśrededniając). Ale zauważcie znowu, że przy każdej większej lub popularniejszej Biedronce znajduje się bankomat popularnej sieci (teraz
Kliencie rozwiąż problem kasjera bo sam sobie nie poradzi , wytlumacz zawiłości prawne którym podlega ... wina jest po stronie sklepów które wogóle nie szkolą odpowiednio personelu. Mój przypadek polega zawsze na tym że kasjerki po reklamacji nie chcą mi oddać paragonu lub duplikatu paragonu , chociaż nie zdażyło się żeby wymienili na wadliwy towar to ja chcę mieć rachunek i nie być posądzony o kradzież przez wariatów z ochrony ...
Posiadam kiosk, w większym mieście będącym stolicą woj. Zawsze staram się wydawać z każdego nominału, aczkolwiek zdażają się sytuacje kiedy po prostu nie mam. Bywa że kilku klientów pod rząd kupi bilet za 1 zł parę gr. płacąc 100 zł banknotem, co powoduję iż w przeciągu 15 minut kasę mam pustą. Banki nie chcą rozmieniać, albo chcą wysokich prowizji. Niestety w takich wypadkach przepraszam klientów, i anuluję transakcje. Zdarzają się misie pokroju
@web_king: właśnie wczoraj miałem taka sytuacje klient przede mną zasypał kasjerkę 10,20,50 groszówkami (+ jakieś 1 złotówki) aż jej się w dłoniach nie mieściły, kiedy doliczyła się wartości monet (coś około 70zł) okazało się że troszkę brakuje - wtedy wyjął swoje blaszane pudełko po czekoladkach i dołożył kolejną garść z tekstem że na pewno się zgadza - kasjerka już nie liczyła bo jej rąk zabrakło...
Swoją drogą ciekawe i przydatne są akcje typu "zapłać groszówkami" z tego co pamiętam było takie coś w KFC. Trzeba było tylko mięć odliczone. Fajny sposób na pozbycie się żółtych monet.
To choroba wszystkich biedronek. Jak kupuję coś za 2 zł, mogę bez problemu zapłacić banknotem 20 zł. Jak kupuję coś za 30 zł, banknot 100 zł wywoła u kasjerki sapanie i kręcenie głową. Śmieszne to, ale niektórzy w naszym pięknym kraju żyją jeszcze na kartki.
@Cropeck: to zalezy od dnia, dostaw drobnych, innych rozwiazan. ta kasjerka mogla miec przed Toba kilku kleintow, ktorzy chcieli sobie porozmieniac lub zwyczajnie drobnych nie mieli ;)
Ale to jest przypadlosc tylko polskich sklepow (a moze kasjerow, kelnerek itp).
Bywam czasami za granica i NIGDZIE nie ma problemow z wydawaniem reszty. Czy podzialem rachunku w knajpie jezeli przy jednym stoliku pare osob chce placic oddzielnie. W Usa w supermarketach spotkalem sie z maszynkami do wydawania reszty. Sytuacja wygladala tam przeciwnie niz u nas, bo zanim z portfela wygrzebalem drobne zeby mi kasjer wydal okragla sume, to automacik juz wysypywal
@mondry: Jak się ma durniów w kierownictwie to szaraki nic nie poradzą. Sytuacja wygląda pewnie dokładnie tak jak z rządem - na górze wymyślają durnoty a ludziki na dole za to obrywają.
Komentarze (325)
najlepsze
Ale innego dnia przyszedłem do biedronki, wziąłem do rąk kilka produktów i chyba jakieś piwo, podchodzę do kasy, pani skasowała i mówi ile to wyniesie, wyciągnąłem portfel i płacę,
http://www.przetargi.pl/prawo/kodeks_cywilny/?nr=10
Spokoj z problemami w sklepach na dlugie lata, patrzą troche dziwnie, ale pod koniec recytacji sklonni są sprzedać własne matki.
Poza tym biedronka to jedna z sieci, które lubię najbardziej za świetne produkty np Top Chips, 1kg Lasagne za 11,99zł którą bardzo ciężko dostać a jest wyśmienita, Cola Original czy napój energetyczny.
Co do samej obsługi to wiele zależy od konkretnego sklepu. U mnie w mieście jest kilka biedronek z czego do 3 uczęszczam co jakiś czas. Z tych trzech jedna
O ty skubańcu!
Portugalia
Swoją drogą ciekawe i przydatne są akcje typu "zapłać groszówkami" z tego co pamiętam było takie coś w KFC. Trzeba było tylko mięć odliczone. Fajny sposób na pozbycie się żółtych monet.
Bywam czasami za granica i NIGDZIE nie ma problemow z wydawaniem reszty. Czy podzialem rachunku w knajpie jezeli przy jednym stoliku pare osob chce placic oddzielnie. W Usa w supermarketach spotkalem sie z maszynkami do wydawania reszty. Sytuacja wygladala tam przeciwnie niz u nas, bo zanim z portfela wygrzebalem drobne zeby mi kasjer wydal okragla sume, to automacik juz wysypywal