Zbanowaliby wszystkie symbole religijne i byłby święty spokój. Przecież żadne z mediów społecznościowych to nie jest miejsce do naganiania i głoszenia wiary.
Już tak wcześniej się zastanawiałem. Co jeśli ktoś używa syjonistów jako takie proxy, żeby najbardziej prymitywny (i popularny) poziom teoretyków spiskowych myślał, że to oni stoją za robieniem #!$%@? na świecie, podczas gdy tak naprawdę za sznurki pociągają kolesie zupełnie niezwiązani z żadną religią, a chcący tylko władzy totalnej, bo są na tyle bogaci, że poza nią nie mają nic innego do osiągnięcia?
Komentarze (74)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Zieeeew. Późno już.