Piractwo zmniejsza sprzedaż, zwiększa liczbę koncertów.
Wymiana plików zmniejsza sprzedaż albumów mało popularnych artystów, ale zwiększa ich wpływy z koncertów, prawdopodobnie dzięki temu, że stają się bardziej znani. Jeśli zaś chodzi o wpływ wymiany na koncerty gwiazd, to wpływ ten jest pomijalny.
Nightmare16 z- #
- #
- #
- #
- 109
Komentarze (109)
najlepsze
Era mp3 sprawiła, że jestem bardziej świadomy swoich zakupów. Wcale nie kupuje przez to mniej. Kupuję albumy artystów, o których nigdy bym nie
panowie, większość ludzi ma sprzęt który nie pozwala na zauważenie różnicy to czemu niby mają przepłacać? ja tam także nie widziałem (słyszałem) różnicy pomiędzy 320kbps MP3 a OOG dopóki nie dostałem ich do porównania na QuietComfort®3 Bose ale do jasnej cholery nie wydam takiej kasy na słuchawki
A samo 'piractwo narusza interes koncernów najbardziej dlatego, że mocno utrudnia kontrolę nad gustami. Człowiek, który poza reglamentowanym gównem w tv i radio może przypadkiem znaleźć coś fajnego w necie, nie jest dobrym konsumentem muzyki.
Co do przypadkowego znalezienia i koncernów muzycznych.
Jakiś czas temu chciałem sobie posłuchać na YT starych hiciorów z lat 80. Sporo tego znalazłem, wiele fajnych których nie znałem. Zrobiłem sobie playlistę i po jakimś czasie okazało się że niektóre nie działają bo Sony, albo WMG zablokowały je bo naruszają ich prawa. Wydało mi się to śmieszne bo gdyby nie te piraty z YT to nigdy bym się nie dowiedział że
a za ten tekst o problemie kontroli nad gustami to bym Cię ucałowała. święte słowa.
Do tego również coraz lepiej jest z występową dostępnością artystów, może nie niszowych, ale mało w Polsce popularnych.
I oczywiście mówię o muzyce mającej większą wartość, niż to że akurat ją
Alternatywny cygański jazz z gościnnym występem grupy aborygenów i mongolskim śpiewem gardłowym? :)
Idąc takim tokiem myślenia to jeśli nie pojadę tramwajem a pójdę pieszo to okradam MPK i powinienem albo pojechać tramwajem albo siedzieć w domu
Nie róbcie sobie jaj. Uprzedzam pytanie: tak, mi też zdarza się słuchać/oglądać na piracie, ale nie szukam usprawiedliwienia, ani nie bredzę, że oto jestem Archaniołem Gabrielem i zbawcą rynku muzycznego. Trzeba mieć pewne hamulce w hipokryzji.
Ja byłem na ok. 15 koncertach za które płaciłem. Na większości z nich byłem w lokalnym MDKu, gdzie za kilka złotych można było posłuchać sobie różnych koncertów amatorskich grup, w jednym z klubów na kilku i nawet się załapałem na Huntera w Gołdapi. Jeszcze ambitniejsze plany mam na następny rok, gdzie na Watersa sobie pojadę. :P
@M4rcinS: no to pogratulować i zazdrościć jednocześnie. Biała owca w czarnym stadzie ;)
Zapominasz że nie wszyscy artyści dają darmowe koncerty a nawet jeśli, to niekoniecznie w miejscach dostępnych dla szarego Kowalskiego (np zagraniczni artyści)
A jeśli na płycie jest jeden utwór który ja chcę ? możesz mi polecić jakiś POLSKI serwis w którym mogę za niego zapłacić w PLN rozsądną cenę mając pewność że suma co do grosza trafi do kieszeni
później zacznie cię wyzywać od impotentów etc. bo ośmielasz się nie zgadzać ze zdaniem jaśnie oświeconego, który ehm, nie ma praw autorskich na używanie postaci muminka w avatarze :)
Strony jeszcze nie mamy, bo zespół oficjalnie istnieje od pół roku. Ale na myspace są od soboty nasze 2 nagrania (rough mix przed masteringiem), rzuć Pan uchem i rozpowszechniaj, jeśli nie są do dupy ;)
http://www.myspace.com/sonsofhollister/
Wszystko powoli się kręci, Weltherrschaft, jak to Niemcy mawiają, jest w zasięgu ręki ;)