Kilka lat temu pewna polska pisarka (a może tylko: dama pisząca po polsku)oskarżała nasz naród o kolonializm, posiadanie niewolników i mordowanie Żydów. Czy mistrzyni słowa jedynie pomyliła narody (roztargnienie bywa cechą umysłów wybitnych), czy też zaprezentowała o j k o f o b i ę rozbudowaną do postaci monstrualnie absurdalnej? Po czterech latach została literacką noblistką.
Komentarze (3)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Co za bełkot.