Akurat nie ma to nic do rzeczy. Taka konwencja koncertu. W końcu to Hackebush. Ktoś krzyknął, a inni zaczęli powtarzać, bo było to zabawne i inne.
A Figurski doskonale wposował się w ten scenariusz i było z nim dużo śmiechu. Potrafił mimo wszystko przebić się i coś tam z tłumem zrobić, jak np. gdy bluzgaliśmy ludzi na jakimś balkonie obok, który mogli słuchać nie płacąc za bilety.
Komentarze (5)
najlepsze
Akurat nie ma to nic do rzeczy. Taka konwencja koncertu. W końcu to Hackebush. Ktoś krzyknął, a inni zaczęli powtarzać, bo było to zabawne i inne.
A Figurski doskonale wposował się w ten scenariusz i było z nim dużo śmiechu. Potrafił mimo wszystko przebić się i coś tam z tłumem zrobić, jak np. gdy bluzgaliśmy ludzi na jakimś balkonie obok, który mogli słuchać nie płacąc za bilety.
Ogólnie koncert bardzo