Chciałem powiedzieć, że człowiek nie umiera od razu po poderżnięciu gardła. Trzeba uciąć pół łba aby sięgnąć tętnicy. Zwykle więc ulega przecięciu tylko tchawica. Człowiek umiera więc na skutek utopienia się we własnej krwi, bo odruchowo zatyka przecięcie rękoma. Poderżnięcie gardła można nawet przeżyć, jeśli udzieli się poszkodowanemu pomocy.
@staryhaliny: jeśli zostanie przecięte gardło, to nie masz już ochrony płuc przed płynami, a krew wypływa nie tylko na zewnątrz. Od wykrwawienia umiera się, gdy cięcie sięga także do tętnicy.
@staryhaliny: nie jestem specjalistą, więc nie powiem Ci jak jest dokładnie, ale z podstawowej wiedzy wprost wynika, że gardło jako ostatnie chroni tchawicę przed ciałami obcymi zarówno płynnymi jak i stałymi, więc jego rozcięcie raczej powinno otworzyć drogę dla krwi do tchawicy, nawet jak sama tchawica pozostaje nienaruszona.
Komentarze (9)
najlepsze
Scena ze strychem też genialna.