Nie chciała porzucić ukochanego psa. Musi zostać w Wuhanie
Przebywająca w chińskim mieście Wuhan, centrum epidemii koronawirusa, młoda Ukrainka nie wzięła udziału w ewakuacji do swojego kraju. Została w Wuhanie, ponieważ nie pozwolono jej zabrać ze sobą ukochanego psa. Historię dziewczyny opisują ukraińskie media.
HaHard z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 264
Komentarze (264)
najlepsze
@CharlieNeverForgotten: oho, mamy twardziela na pokladzie. Pan policjant?
Pies to nie przedmiot, to żywa istota. Jeśli nie będzies darzyć go uczuciem, nie będzie ci służył.
@bartoszp: Nikt z odrobiną rozumu nie zostawał by tam. Nawet 1% szansy na zarażenie i śmierć to dalej ten jeden procent za dużo. Nie zostawiłbym żony, dziecka, przyjaciela. Ale psa/kota? Daj spokój.
Ostatnio miałem w domu 2 tygodnie jamnika koleżanki żony, jak ta jej koleżanka trafiła do szpitala, a rodzina na drugim końcu kraju. Nie ma problemu póki jajnik się nie żre z moim blablatorem, a to tylko od jajnika zależy, bo blablador (uczę go nowego
Jak wrocila okazalo sie, ze od tygodnia nikogo nie bylo, a jej znajomi sie wykruszali bo boja sie z domu wychodzic + tego, ze zwierzeta tez przenosza wirusa.
Komentarz usunięty przez moderatora