internet mam od dość dawna, przesiąknąłem wiralami z dynamitami w rzece robiącymi fale do surfowania, tagowaniem Air Force One przez Ecko, ale także podwójnymi saltami, skakaniem z wysokości kilku pięter, nokautowaniem kozaczących nastolatków, hardkorami, urwałami, świnkami morskimi i łaskotanymi kociętami itd, ale dawno nic nie wywołało we mnie tak silnych emocji (tu akurat pozytywnych) jak pierdzący kot. Po kilkukrotnym przesłuchaniu (zwłaszcza drugiego bączka) ze śmiechu łzy napłynęły mi do oczu. Zgadzam się
wykopałem ale mam wyrzuty sumienia... strasznie przypomina to scenę z filmu idiokracja (chodzi mi o tą w kinie gdzie był puszczany film "dupa która pierdzi" czy coś takiego )
Komentarze (9)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora