Jak jechałem w nocy z Płocka do Łukowa to na trasie Płock - Warszawa była podobna mgła a do tego jezdnia nie miała jeszcze namalowanych pasów (nówka asfalt ;D), masakrycznie się wtedy jechało, maksymalna prędkość to 30-40 km/h i ciągłe skupienie, żeby nie wpaść do rowu. Z mgłą nie ma żartów ;)
Z tego co widzę, to jest tam jakaś kontrola drogowa czy coś, może nawet wypadek. Przy takiej mgle mogli się ogarnąć i dać jakieś światła/znaki/cokolwiek ostrzegawczego, tak ze 200 metrów wcześniej. Najlepiej w dużych ilościach. Czyżby takie zdarzenie miało miejsce pierwszy raz na świecie + zdrowy rozsądek nie podpowiada drogówce co robić? Widać nie tylko u nas do policji biorą śmietankę społeczną.
Komentarze (70)
najlepsze