Polecam komentarze pod filmikami w znalezisku, #elektroda vol.2 xD Inżynierowie elektroniki mają tak #!$%@? ego i tyle zazdrości o pracę innych, że nie potrafię tego pojąć...
@ascalon: - Skoro to taki zajebisty filament, to czemu maszynka nie jest z niego wydrukowana, tylko z innego? - To pleksi. Miałem pleksi, to wyciąłem z pleksi - Czyli nie nadaje się ten filament do takich rzeczy. - Nadaje się, po prostu zrobiłem z tego, co było szybsze, a szybciej gnę i kleję pleksi. - Pleksi to tandeta. - Ale lepiej się sprawdza w tej roli, niż elementy drukowane w 3D
@teh_m najśmieszniejsze jest to że większość wydruków 3d to jakieś figurki i inne bezużyteczne gówna i sample z internetu. Tylko niewielu posiadaczy drukarek 3D drukuje na nich coś naprawdę wartościowego.
@size: niestety, faktycznie część komentarzy była mało przychylna. Po części wynikało to jednak z faktu, że projekt to "niby DIY", a jednak rozwiązanie komercyjne, które miało sporo braków. Ostatecznie autor uznał, że to nie jest produkt dedykowany na polski rynek.
Można się śmiać z komentarzy pod postem na forum, ale prawda jest taka, że nikt normalny nie będzie czegoś takiego stosował, bo się nie opłaca. Raz, że powtarzalność jest żadna, a dwa, że wyprodukowanie jakiejkolwiek poważniejszej ilości produktu w ten sposób to robota na pełen etat. Zwyczajnie, lepiej i taniej kupić gotowy produkt.
@Serek_Niehomogenizowany: słusznie, to jest raczej projekt, który warto traktować w kategorii "ciekawostka" lub coś pro-ekologicznego. Większego uzasadnienia (przy obecnych cenach nowego filamentu) tam nie ma. Ten proces musiałby być znacznie bardziej zautomatyzowany, aby miało to sens.
@Serek_Niehomogenizowany: oczywiście. Ile trzeba butelek pet (po odcięciu im podstawy i szyjki na nakrętkę, bo wykorzystuje się tylko część prostą) by uzyskać z nich kilogram tworzywa ? Ile czasu się to będzie przerabiało, by uzyskać drut nadający się do drukowania?
Gdy w tym samym czasie rolka = prawie kilogram gotowego drutu do druku (również PET jak butelki) kosztuje powiedzmy 50pln - ale trzyma parametry jak średnica, "nadmuchanie" bąbelkami powietrza itd i
@agan866: słusznie tamten temat był nerwowy z kilku względów. Dyskusja była wtedy zawzięta, ale sporo czasu już minęło i różne kwestie zostały wyjaśnione. Aby nie budzić zbędnych, nerwowych emocji wydzieliłem część postów do kosza (⌐͡■͜ʖ͡■)
@Forbot: nie zagłebiałem się co tam wypisywali, ale chyba każdy, również na twoim forum ma prawo do krytyki. A fakt, że większość była niepochlebna to cóż... Dziecko by pozbierało zabawki i uciekło z piaskownicy, nie wiem jak to będzie w przypadku pełnoletnichfacetów
Podobnie na tym portalu 2 lata temu nie mogłeś niczego złego (nawet konstruktywnej krytyki) napisać na temat Panów Stonogi i Korwina, a teraz jest wręcz odwrotnie. Te postacie
Ech... Tylko kupując fabryczny filament płacicie tak dużo nie dlatego że sam fakt zrobienia czegoś, co przypomina filament jest drogie, ale fakt, że wyprodukowanie filamentu o stabilnej barwie i stabilnych wymiarach przestrzennych (czyli tego, że na całej rolce filament będzie mieć stała średnicę) jest trudnr. Na 1 kg filamentu potrzebujesz 20-30 butelek pet. Kilo granulatu ABS kosztuje około 1-2 Zeta. Czy robienie własnego filamentu ma sens? Wg mnie nie, bo nawet ten
@sylwek2k: To samo w sumie można powiedzieć o całym drukowaniu 3D - to hobby, a nie sensowna maszyna dla zwykłego użytkownika. Bo to kompletnie się nie opłaca o ile nie drukujesz na zamówienie jakichś specyficznych elementów i na tym zarabiasz. I myślę, że podobnie można by traktować ten projekt. Ot ktoś chciał sobie to zbudować, a potem dopiero pomyślał, żeby je sprzedawać.
@Escalade: w moim przypadku drukarka 3d świetnie sprawdza się jako uzupełnienie moich innych hobby. Ale głównie dlatego, że większość sprzedawanych akcesorii jest wykonywana w druku 3d i tak, bo są to hobby dość niszowe ( ͡°͜ʖ͡°)
Wątpię by taka maszynka domowej roboty potrafiłaby wyprodukować filament idealniej grubości (z taką tolerancją jak w przypadku gotowego filamentu ofcorz). A grubość filamentu determinuje jakość i wytrzymałość całego druku.
Mam drukarkę - Ender 3 i tak jak tutaj niektórzy piszą - to jest ZABAWKA. ZA-BA-WKA. Nic wiele poza tym. Jakieś tam guziki, klapki, zaślepki drukowałem ale poza tym to generalnie pierdółki typu figurki - a przede wszystkim czołgi (w całości i części).
IMHO - jak ktoś drukuje ZAWODOWO (czyli zarabia na drukowaniu) i używa DROGICH filamentów to można się bawić taką maszynką ale jak ktoś ma parę gramów odpadu po paru miesiącach to to nie ma kompletnie sensu (⌐͡■͜ʖ͡■)
@Wasz_Pan: Jest dokładnie na odwrót. Jeśli ktoś drukuje zawodowo i używa dobrych filamentów, to taka maszynka tym bardziej nie ma sensu.
Dla przykładu, na załączonym zdjęciu widać kilkanaście godzin pracy drukarki i jakieś 100 gramów zużytego materiału. Ktoś miałby wyczyścić, pociąć i przepuścić przez maszynkę cztery butelki (godzina roboty?), a potem trzy razy w trakcie druku oderwać się od bieżących zajęć, podejść do drukarki i założyć nowy zwój? I to wszystko po to, żeby nie zużyć kupnego filamentu za 8 zł brutto?
A to bynajmniej nie jest duży wydruk. Można by drukować dwa
Mnie strasznie bawi jak bufonada ludzka stoi na przeszkodzie rozwojowi.
Pamiętam jak wchodziły drukarki 3d i było to okrzyknięte jako rewolucja, że ludzie kreatywni będą mogli tworzyć i prototypować bez granic.
Później okazało się, że dużo ludzi którzy ogarnęli temat drukowania i mogli by pomóc tym mniej technicznym to banda bucy o wybujałym ego, którzy każde pytania traktują jak pretekst do wyśmiania i podniesienia swojej samooceny.
@zeus_pl: a jeżeli chodzi o gościa to jednak jego podejście i artykuł świeci mi jako "jamuszerka" gdy tylko przeczytałem :
Przede wszystkim, że produkowany filament nic nie kosztuje, jest po prostu darmowy
Jest trochę kosztów: - składowanie butelek - szykowanie ich do przeróbki - energia potrzebna do pracy maszyny - czas potrzebny na pracę maszyny - czas potrzebny na obsługę i nadzorowanie maszyny.
@zeus_pl: po prostu moim zdaniem to co zrobił ma tyle sensu, co mój znajomy, który "oszczędził" 20 zł na wylewce samopoziomującej do remontu pomieszczenia o wymiarach 1,5 na 1m, "bo postawi się grubszą warstwę kleju do płytek i nie trzeba będzie czekać aż wylewka wyschnie", po czym wydał cztery razy tyle, dając 2,5-3 cm warstwy kleju na płytkę i tracąc masę czasu na poziomowaniu płytek...
Komentarze (142)
najlepsze
Inżynierowie elektroniki mają tak #!$%@? ego i tyle zazdrości o pracę innych, że nie potrafię tego pojąć...
- Skoro to taki zajebisty filament, to czemu maszynka nie jest z niego wydrukowana, tylko z innego?
- To pleksi. Miałem pleksi, to wyciąłem z pleksi
- Czyli nie nadaje się ten filament do takich rzeczy.
- Nadaje się, po prostu zrobiłem z tego, co było szybsze, a szybciej gnę i kleję pleksi.
- Pleksi to tandeta.
- Ale lepiej się sprawdza w tej roli, niż elementy drukowane w 3D
Ile trzeba butelek pet (po odcięciu im podstawy i szyjki na nakrętkę, bo wykorzystuje się tylko część prostą) by uzyskać z nich kilogram tworzywa ? Ile czasu się to będzie przerabiało, by uzyskać drut nadający się do drukowania?
Gdy w tym samym czasie rolka = prawie kilogram gotowego drutu do druku (również PET jak butelki) kosztuje powiedzmy 50pln - ale trzyma parametry jak średnica, "nadmuchanie" bąbelkami powietrza itd i
niektórzy to aż kipią od frustracji
Podobnie na tym portalu 2 lata temu nie mogłeś niczego złego (nawet konstruktywnej krytyki) napisać na temat Panów Stonogi i Korwina, a teraz jest wręcz odwrotnie. Te postacie
Ale głównie dlatego, że większość sprzedawanych akcesorii jest wykonywana w druku 3d i tak, bo są to hobby dość niszowe ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Mam drukarkę - Ender 3 i tak jak tutaj niektórzy piszą - to jest ZABAWKA. ZA-BA-WKA. Nic wiele poza tym. Jakieś tam guziki, klapki, zaślepki drukowałem ale poza tym to generalnie pierdółki typu figurki - a przede wszystkim czołgi (w całości i części).
@Wasz_Pan:
Jest dokładnie na odwrót. Jeśli ktoś drukuje zawodowo i używa dobrych filamentów, to taka maszynka tym bardziej nie ma sensu.
Normalna szpula normalnego filamentu, gdzie
A to bynajmniej nie jest duży wydruk. Można by drukować dwa
Pamiętam jak wchodziły drukarki 3d i było to okrzyknięte jako rewolucja, że ludzie kreatywni będą mogli tworzyć i prototypować bez granic.
Później okazało się, że dużo ludzi którzy ogarnęli temat drukowania i mogli by pomóc tym mniej technicznym to banda bucy o wybujałym ego, którzy każde pytania traktują jak pretekst do wyśmiania i podniesienia swojej samooceny.
Drukarki 3d charakteryzują się sporą ilością
Jest trochę kosztów:
- składowanie butelek
- szykowanie ich do przeróbki
- energia potrzebna do pracy maszyny
- czas potrzebny na pracę maszyny
- czas potrzebny na obsługę i nadzorowanie maszyny.
Jak tak patrzę na koszty alternatywne, to chyba
Gościu mówi, że to sposób na
https://youtu.be/f5OSmRz94t0