U nas też był podobny przypadek bodajże na meczu Wisły Karków z Górnikiem Polkowice. Wtedy do Krakowa przyjechał tylko jeden kibic i też był o nim jakiś mały reportaż :)
to jeszcze nic. swego czasu kibice Zenita Sankt Petersburg pojechali samochodem na wyjazdowy mecz swojej drużyny we Władywostoku. Jechali przez dwa tygodnie. Właściciel klubu w dowód uznania kupił tym kibicom po samochodzie.
To piękna historia,która budzi wiarę w to,że są też kibice a nie tylko kibole.Jednej i drugiej stronie chapeau bas!Chyba dobrze to napisałam,jak nie,to pardon!
Nie pamiętam, który to był rok, ale chyba coś około 1995, kiedy to Polska grała w Azerbejdżanie na koniec któryś eliminacji (jeśli to był 1995 to ME). Mecz był już o nic i nasze orły zremisowały 0:0 i jeśli mnie pamięć nie myli to na tym meczu też był tylko 1 kibic z Polski.
Komentarze (47)
najlepsze
Dla kibiców przeciwnej drużyny też szacunek za cyt: "Oni byli jednak wyrozumiali i cichli, kiedy ja zaczynałem krzyczeć"
Ciekawe czy bardzo sobie zdarł gardło na tym meczu :)
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora