Przy okazji opowiem wam historię mojego kuzyna. Miał zespół downa (oczywiście to niczego nie tłumaczy) i ciągał ze sobą 2 owczarki żeby zagryzały inne psy. Zabił tak z 5 psów ze wsi i ludzie byli wkurzeni ale policja nic nie zrobiła. W końcu któregoś dnia puścił te psy i one zagryzły jego. Historia prawdziwa, tak to się kończy właśnie.
Tak się zastanawiam a czy ten mały piesek zagryziony na śmierć był na smyczy? O tym pani nie wspomniała, a przynajmniej ja nie zauważyłem. Ale tak na logikę jeżeli piesek był na smyczy to nic nie stało na przeszkodzie by pani wzięła go na ręce i uchroniła przed złym losem, prawda? Sam mam dwa spore psy i wielokrotnie widziałem sytuacje kiedy właściciel innego małego pieska bierze go na ręce w obawie że
@komarrek: No biorą na ręce, ale to nie znaczy, że za zagryzienie psa przez jakiegoś innego psa winny jest właściciel. Człowieku ogarnij się. Mam psa i nienawidzę jak inne psy biegają luzem i miałem już raz sytuacje, że musiałem swoją brać na ręce bo jakiś idiota wypasał swojego niedźwiedzia bez jakiegokolwiek zabezpieczenia. Twoje analogie są logiczne, ale nie do końca pasują do tej sytuacji. Bo zachowujesz się trochę jakby pijany kierowca,
@Rolmops887: ... O nie wierze. Gimnazjalny bohater. Będziesz biegał po osiedlu i zabijał psy ? Tego pitbula przytulałem i głaskałem kilkadziesiąt razy, bo do ludzi pałał miłością. Wina jest kolegi, że nie założył mu kagańca.
Komentarze (114)
najlepsze
Twoje analogie są logiczne, ale nie do końca pasują do tej sytuacji. Bo zachowujesz się trochę jakby pijany kierowca,
Pies ma w naturze atakowanie innych psów gdy w pobliżu jest suka z cieczką, i nie oznacza że będzie atakował dzieci.