UK. Tam, gdzie kończą się argumenty, whodzi szejk.
I nie chodzi o bogatego jegomościa z bliskiego wschodu, a mleczny deser, który staje się narzędziem ataku dzikusów na brytyjskich prawicowych liderów. Tym razem oberwał Nigel Farage. Sprawca z zarzutami napaści i zniszczenia mienia.
Sesja z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 16
- Odpowiedz
Komentarze (16)
najlepsze
Zawsze będą ograniczenia kwestia tylko jak duże. To że niektórzy chcą by były jak najmniejsze, nie oznacza tego, że nie chcą ich wcale. Anarchia też nie jest dobra.