Dlaczego sądy preferują model alimentacyjno-wizytacyjny przy rozwodach
KORZENIE ZŁA Dlaczego orzecznictwo sprzed 70 lat stawiają ponad obecną Konstytucją i ustawami najczęściej preferując matki?
Chrix z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 127
KORZENIE ZŁA Dlaczego orzecznictwo sprzed 70 lat stawiają ponad obecną Konstytucją i ustawami najczęściej preferując matki?
Chrix z
Komentarze (127)
najlepsze
- alimenty są potrzebne dlatego, żebym ja nie musiał jako podatnik płacić na cudze dzieci w postaci np. ośrodków dla głodnych dzieci chorych na szkorbut, bo żadne z rodziców nie poczuwa się do opieki. Dzieci są matki i ojca i to oni w pierwszej kolejności płacą na utrzymanie. Gdyby nie przymus to nikt by nie płacił, to jasne. Potem ewentualnie wchodzi do gry np. fundusz alimentacyjny -
1. Rodzice po rozwodzie, dobrze się dogadują, sprawują opiekę naprzemiennie. Do czasu aż matka poznaje "nowego tatusia", który ma cholernie zły wpływ na wszystkich. Córka dostaje depresji, przestaje chodzić do szkoły, nie chce już mieszkać u matki. W tym samym czasie matka składa pozew o przyznanie jej całościowej opieki. Ojciec składa w odwecie taki sam wniosek. Po przesłuchaniu kilkunastu świadków, wysłuchaniu wszystkich. Opieka przypada wyłącznie ojcu, córka
Rozwód kulturalny, bez prania brudów i bez prawników. Jako ze dzieci duże, pytamy z kim chcą być. Chca z mamą, okej, nie ma sprawy. No to eks pisze w ten sposob pozew. Dzieci mowią,
że tymczasowo, do sprzedaży mieszkania to chca ze mną bo mnie długo w kraju nie było. Spoko.
Przychodzi rozprawa i sędzia SAMA zmienia miejsce córki z "przy matce" na "przy ojcu" i zasadza alimenty
W pozwie bylo ze zona wnosi o rozwód, ustalenie miejsca pobytu córki przy niej i o alimenty na nią (wszystko w zasadzie ustaliliśmy z eks żoną wcześniej i to znalazło sie w pozwie).
A sedzia zmieniła to na to, co napisałem wyżej.
Naczytawszy sie o niedobrych sfeminizowanych sądach naprawdę zbierałem szczękę z podłogi.
Otóż sprawa wygląda tak, że odrzucając przypadki, gdzie rodzice kłócą i procesują sie długo o dziecko, to w pozostałcyh przypadkach (a chyba większość), to właśnie większość facetów zrzeka się głównej opieki nad dzieckiem właśnie.
Co prawda wcale nie musi to oznaczać, że te statystykę należy przenieś na przypadki, gdzie
@dixieman:
Weź #!$%@? nie #!$%@?, rozwód nie trwa 5 sek a faceci nie mają 30 IQ, jak w twojej wizji.
@dixieman:
Naucz się czytac ze zrozumieniem. Wyraźnie napisałem, że są prowadzone statystyki, gdzie ojciec (lub po prostu jedna ze stron) nie zgłasza żadnego żądania, by dziecko było z nim. I o takich sprawach mówię. Jeżeli ci się wydaje, że jest tak zawsze lub zawsze jest 50 na 50, to ci się wydaje.
Postaram się wyjaśnić parę kwestii.
1. W Polsce niezwykle rzadko zdarzają się sytuacje, aby sąd ustalił miejsce zamieszkania dzieci przy ojcu. Standardem jest, że dzieci mają być z matką nawet wtedy, gdy obiektywnie to ojciec jest w stanie zapewnić im lepsze warunki.
2. O "konflikcie" między rodzicami mówią ludzie, którzy nie mają pojęcia o tym, jak wyglądają sprawy w sądach rodzinnych. Tam