Ja zlapalam Janusza na parkingu dla taxi pod Renomą. Spieszyło mi sie, miałam dojechać na Norwida- bardzo blisko. Janusz opowiadał jak to mu cieżko, że składki, nocki, ubery oszukujo. Okazało sie ze za kurs zażyczył sobie 30 zł i dopiero pod Cynamonem powiedział że nie mozna placic kartą. Bardzo nieprzyjenmym tonem kazał szukać bankonatu, nie zgodził sie na 25 zł za kurs, bo tyle miałam przy sobie. Polecialam, zaplacilam nosaczowi, paragonu rzecz
Komentarze (92)
najlepsze
@Stereotypowa-Blondynka: to po co płaciłaś w ogóle?
@elineusz Jak w Moskwie: https://www.ratowniczy.net/falszywe-karetki-sposobem-na-intratny-biznes/