Wczoraj na głównej i mirko pojawiło się znalezisko Policyjne kamery mogły wyjaśnić kontrowersje, ale "padły baterie".
https://www.wykop.pl/link/4820...
Już w tytule mamy lekką maniupulację, użyty cudzysłów może sugerować, że ktoś pomógł "paść" bateriom. Ale dalej jest ciekawiej.
Mieli być (policjanci-przyp. mój) niewzruszeni tym, że przed chwilą niemal została zgwałcona.
Przepraszam, a czego oczekiwano od policjantów? Na policjancie ze stażem mało co jest w stanie wywrzeć wrażenie, bo takich sytuacji miał setki, więc do takich zdarzeń podchodzi bez emocji.
Z jej relacji wynika, że przeżyła horror - została zwyzywana i pobita. Po wezwaniu policji miało być tylko gorzej.
To w ogóle pozostawię bez komentarza...
"Pan Policjant krzyczał na mnie, że zamiast robić sceny to może lepiej bym się wychyliła przez okno i wyglądała za sprawcą" – twierdzi. Policjant miał krzyczeć, gdy - jak pisała studentka - zamiast udzielić jej pomocy, patrol wziął ją do radiowozu na tak zwane penetrowaniu terenu.
Aby złapać sprawcę ważne jest jak najszybsze podjęcie działań. Z relacji studentki wynika, że wolałaby by w tym momencie policjanci wzruszali się nad jej losem.
Aleksandra opisuje dalej, że nikt z dwuosobowego patrolu nie zainteresował się jej stanem. Zamiast tego policjanci mieli pytać, czy dziewczyna zna napastnika i czy coś jej ukradł.
Policjanci starali się cokolwiek ustalić, co w artykule jest zarzutem. Pani Aleksandra jeśli źle się czuła, to zawsze mogła po prostu POWIEDZIEĆ, tudzież poprosić o wezwanie karetki.
Dalej skupiamy się na nieszczęsnych kamerach, że policjanci powinni je mieć i włączyć nagrywanie, ale nic się nie nagrało bo padła bateria.
Sprawdzimy, na ile bateria mogła ulec wyczerpaniu i czy było to wcześniej przekazywane dyżurnemu - mówi. - Czy bierzecie państwo pod uwagę, że policjanci po prostu nie włączyli kamery? - pytamy. - Wszystkie okoliczności będą dokładnie sprawdzane - ucina Kącka. Ciągle jednak nie wyklucza awarii sprzętu.
Ostatnie zdanie wskazuje, że dziennikarze wymagają wykluczenia awarii sprzętu.
(Rzecznik Policji-przyp. mój) Zaznacza jednak, że wersja przedstawiana przez policjantów "jest spójna" i potwierdza ją "niezależny świadek". To osoba, która razem ze studentką została zabrana do radiowozu tuż po tym, jak patrol przyjechał na miejsce napaści.
Czyli relację policjantów potwierdza osoba trzecia.Dalej...
To, czy faktycznie policjanci nie mogą sobie niczego zarzucić, sprawdzi jednak prokuratura. Sprawę będzie badać prokuratura...
I tak zamiast przestępcy sprawcą zamieszania w całej sprawie stają się policjanci, którym nie działała kamera.
Do Komendanta Wojewódzkiego Policji zostało wysłane też pismo z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Prosi ona o wyjaśnienie sytuacji i podjęcie "odpowiednich działań", bo jej przedstawiciele są - jak czytamy w komunikacie HFPC - "zaniepokojeni relacją" łódzkiej studentki.
Na koniec podsumowanie z artykułu:
Studentka miała lekkie obtarcia i rozciętą wargę, jej dobry stan fizyczny potwierdzili później lekarze.
Niezależny świadek nie potwierdza, że padły słowa "zamiast robić sceny, to lepiej wychyl się przez okno i wyglądaj za sprawcą".
Policja była na miejscu po 5 minutach, choć poszkodowana twierdzi, że po 25. Policja twierdzi, że może udowodnić swoją racje.
Kolejny zarzut jaki postawiła studentka jest taki, że policjanci nawet nie wysiedli do niej z radiowozu... Bez komentarza.
Ostatni zarzut już opisałem powyżej.
Małe podsumowanie z mojej strony: mamy tu niesprawdzony w boju system kamer będący w użytku od niedawna, który (nie przesądzając o wyłącznej winie sprzętu) mógł po prostu okazać się wadliwy. Winnych szuka się w liniowych policjantach, którzy zachowali się odpowiednio do sytuacji i szukali sprawcy. Do orzeknięcia o winie policjantów niektórym internautom wystarczyły słowa studentki, których nie potwierdza niezależny świadek i nie potwierdzają sami policjanci. Ponadto są przesłanki, że studentka kłamie (niezgodny czas dojazdu na miejsce policjantów), a pozostałe zarzuty wynikają z wyobrażeń studentki o pracy Policji i tego jak jej zdaniem powinna być potraktowana. Z czegoś takiego zrobiono artykuł i aferę na całą Polskę.
#policja #polska #tvn
Komentarze (10)
najlepsze
Niby jak obywatel może poprzeć swoje słowa jak kamera kaput? W ustawie powinno być że jak kamera nie działa to wina policjanta i tyle, zawsze by działały!
To jak z telefonami marketingowców co nagrywają rozmowy. Nigdy nagrań nie ma jak
@twojastaraluz: Wiesz ze to nie sa kamery z biedry za 5 zl?
specyfikacja przetargu raczej uwzgledniala ze to nie kamery do nagrywania w pomieszczeniach...
niemniej pelna zgoda ze kamery sa w interesie policjantow bo to ichni "dupochron" ale nie moze byc tak ze jak ma to pomoc policjantowi to dziala a jak obywatel ma racje
"Z czegoś takiego zrobiono artykuł i aferę na całą Polskę."
i bardzo dobrze
jak zazwyczaj nie mam nic do policji tak teraz bardzo dobrze ze zrobiono afere
nastepnym razem 5ciu policjantow skatuje podejrzanego (nieistotne czy mu sie nalezalo czy nie) i padna baterie w 5ciu kamerach bedzie 10 innych swiadkow ktorzy potwierdza ze podejrzany przewrocil sie na chodnik i potem tak jeszcze 15 razy
trzeba wyjasnic czy:
a) nie wlaczyli kamer
@gorzki99: tutaj w pełni się zgadzam. Choć nie wiem dlaczego twierdzisz, że
@twojastaraluz: nie do konca z tego co wiem to nie jest tak ze kazdy policjant ma swoja przypisana kamere - sa one wydawane na poszczegolnych zmianach
wiec sprzet ten sam ale trudno uwierzyc ze kamera A i kamera B na poprzednich zmianach