Obraz Beksińskiego odnaleziony w szwedzkiej piwnicy - ciekawa historia
Ciekawa historia z gatunku "uważaliśmy babcię za stukniętą, ale teraz ją kochamy, bo oprócz tony śmieci zachomikowała przypadkiem dzieło sztuki, dzięki któremu będziemy nieprzyzwoicie bogaci". Szczegóły w powiązanych.
fisti z- #
- #
- #
- #
- #
- 78
- Odpowiedz
Komentarze (78)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
normiki minusujo
Wszystkie obrazy na jedno kopyto, najprostsze opozycje kolorów, to nawet trudno malarstwem nazwac bo on malowal w ten sposob, ze dlubal zeróweczką na pilśni. Malarstwo to plama, a on praktycznie rysowal.
Rozbierz jego obrazy na czynniki pierwsze, popatrz na zestawienia kolorow, niesmiertelny pomarańcz-żołć i pomarańcz-niebieski (jakies 90% prac w sumie xD) a powinno Cię tknąć i wskoczysz na wyzszy level
pewnie masz racje ale im wiecej koloru tym mniej wyrazisty
oczywiscie ze na jedno kopyto, pustka i te sprawy ale ktos inny musialby zaczac kopiowac jego styl zeby mozna to skonfrontowac ze soba i wybrac lepszego
jak na razie jakos nikt tego nie robi
tak samo jak z tymi wiedzminami - ja uwazam to za gowno a ludzie czytaja w gry graja, panie to jak dobro
Bez przesady, starczy prawdopodobnie na dobry samochód. Beksiński był dość płodnym artystą, do tego jego sława międzynarodowa jest dość ograniczona.
Komentarz usunięty przez moderatora
https://www.wprost.pl/kraj/452276/warszawa-nie-chce-obrazow-beksinskiego-brakuje-pieniedzy.html
Chociaż to tak tylko dla zabawy, prawie na pewno się mylę, z tego co wyczytałem z jego korespondencji z Dmochowskim, Beksiński podjeżdżał mi takim skrajnym relatywizmem i cynizmem, więc wątpię by chciał taki banał przedstawiać na obrazie, może to po prostu dzieło na zamówienie, bez