TL;DR: W maju kupiłem buty w oficjalnym sklepie Adidasa, oddałem ja do reklamacji 30.08, sklep trzyma je do dzisiaj. Wielokrotnie przekładał termin zwrotu, dziś, gdy dzwoniłem zaczął blokować moje połączenia.
Pełna wersja:
26 maja zakupiłem buty Adidasa w oficjalnym sklepie w Forum Gdańsk. Buty używane normalnie, przetarły się na pięcie pod koniec sierpnia, więc postanowiłem oddać je do reklamacji z tytułu rękojmi. Buty używane były zamiennie, z butami konkurencyjnej marki (które do dziś są w idealnym stanie), a więc realny czas użytkowania był krótszy niż 3 miesiące.
30 sierpnia oddałem buty do reklamacji z tytułu rękojmi, którą sklep pierwotnie odrzucił, w uzasadnieniu myląc niektóre dane - co wskazuje na "kopiuj-wklej". Odwołałem się od "opinii rzeczoznawcy" i sklep przyjął buty do naprawy. Niżej zgłoszenie reklamacyjne i SMS z potwierdzeniem przyjęcia reklamacji.
Przy wysyłaniu butów do naprawy 6 października zostałem poinformowany, że zostaną naprawione "tak szybko jak to tylko możliwe". Według kodeksu cywilnego naprawa powinna odbyć się w rozsądnym czasie bez nadmiernych niedogodności dla kupującego. Myślę, że takim rozsądnym czasem są tu dwa tygodnie, jednak wykazując się dobrą wolą założyłem miesiąc. Na początku listopada zadzwoniłem z pytaniem kiedy zostaną naprawione i dostałem odpowiedź, że do 7 listopada, następnie sklep zaczął wielokrotnie zmieniać daty, gdy następowała data umówiona. Na 9, 11, 13 i wreszcie 14 listopada. Dziś dzwoniąc do sklepu, sklep przestał odbierać telefon ode mnie odrzucając go, a następnie wyłączył telefon lub mnie zablokował, abym nie mógł się dodzwonić. Poniżej screen moich dzisiejszych połączeń do sklepu, żadne nie zostało odebrane. Wszystkie połączenia z kilkoma sekundami oznaczają pocztę głosową.
Kupując buty myślałem, że Adidas to poważna marka, jednak okazali się Januszami biznesu. Jeśli ktoś ma jakieś sugestie co mogę zrobić, będę wdzięczny.
Komentarze (221)
najlepsze
@bojeczka: nawet oni sami chronią się przed polskimi januszami franczyzobiorcami :) Mcdonald to może nie najlepszy przykład, bo tutaj dochodzą znacznie surowsze lokalne przepisy odnośnie sprzedawania żywności i jej standardu niż w przypadku kupna koszulki czy butów. Poza tym on nie kupił starych czerstwych butów gorszych niż te w innych sklepach, tylko nowe i dobre a
sprzedawca dostaje zniżkę na wszystko co zamawia w Adidasie / Nike jeśli zastrzeże, że nie będzie zwrotów gwarancyjnych.
I wszyscy na to idą, chcąc zwiększyć marżę. W momencie reklamacji sklep ma znajomego rzecznika, do którego te reklamacje trafiają, lub sami wypisują odrzucenie reklamacji na zapleczu. Nikomu nie chce się kopać z koniem o paręset zł i ludzie odpuszczają.
@zeek: Ciekawe teoria. Gdyby nie to, że
a) jest rękojmia gdzie to sprzedający przejmuje obowiązek za towar
b) rzeczoznawce może powołać również poszkodowany
c) jest coś takiego jak instytucja Rzecznika
Nic dodać, nic ująć. Ciuchy z GAPa kupione za grosze (czy raczej centy) rok temu wyglądają jak nowe. A marynarkę Hilfigera daje się wyrwać na sejlu w Vegas za 40-50 dolanów. Czyli dla Amerykanina jak splunąć. Pośród państw rozwiniętych (kategoryzacja mocno na wyrost) jest