Czasami mam wrażenie, że w tej bananowej krainie nad Wisłą to jedynie solidny #!$%@? pomógłby naprowadzić ludzi na normalność, bo najwidoczniej prawo od wielu lat sobie z tym nie radzi.
Sprawca zdarzenia, również miał możliwość obejrzeć film na ekranie laptopa. Uznał jednak, że światła nie działają w sposób poprawny i uparcie trzymał się wersji, że "miał zielone".
Policjanci wspólnie ze sprawcą wykonali oględziny skrzyżowania i poprawności działania sygnalizacji. Dopiero po tych czynnościach mężczyzna przyznał się do winy. Sprawa zakończyła się mandatem.
Błąd pierwszy: pokazywanie filmiku sprawcy. Sprawca powinien widzieć to dopiero w sądzie. Każdy ma swoją wersję, jeżeli się nie zgadzają, to
@kurczaczak: no a kto tobie zwróci czas za rozprawy? Chyba lepiej załatwić sprawę na miejscu, dostać notatkę od policji i tego samego dnia iść naprawiać auto z OC sprawcy a nie bujać się miesiącami po sądach...
@kurczaczak: O jakim ty sądzie piszesz, skoro się zakończyło MKK? No według mnie sprawa rozwiązana wzorowo: 1. Kierujący odkrył karty, co pozwoliło policjantom na miejscu dowiedzieć się obiektywnie co się stało. 2. Zebrali wyjaśnienia, sprawdzili obie wersje. 3. Zdecydowali że nagrywający jest niewinny, winnego ukarali MKK co otwiera drogę do w zasadzie natychmiastowego skorzystania z naprawy szkód z ubezpieczenia OC sprawcy.
Jak ktoś jeździ Andersa w B-B to wie jak to tam wygląda. Pewnie chwila zagapienia bo wydaje się, że juz za miastem a tu jeb 2x światła jedne po drugich. No i bęc.
Nie byłoby wypadku, gdyby nagrywająca chociaż spojrzała w prawo... ale przeczuwam, że spojrzała a było wyjechane minimalnie, aby dostać OC. Tak to jest w naszej pięknej Polsce.
@Masters: na szczęście ludzie mądrzejsi niż ty już myśleli nad tym problemem i wyposażyli karetkę w całkiem głośne sygnały dźwiękowe. Plus żadna karetka nie wjedzie na pałę na czerwonym bez zwolnienia i rozejrzenia się czy wszyscy kierowcy ją widzą i jej ustępują.
Komentarze (85)
najlepsze
Błąd pierwszy: pokazywanie filmiku sprawcy. Sprawca powinien widzieć to dopiero w sądzie. Każdy ma swoją wersję, jeżeli się nie zgadzają, to
1. Kierujący odkrył karty, co pozwoliło policjantom na miejscu dowiedzieć się obiektywnie co się stało.
2. Zebrali wyjaśnienia, sprawdzili obie wersje.
3. Zdecydowali że nagrywający jest niewinny, winnego ukarali MKK co otwiera drogę do w zasadzie natychmiastowego skorzystania z naprawy szkód z ubezpieczenia OC sprawcy.
Jeśli lubisz komuś robić na złość i kopać się do
Nie byłoby wypadku, gdyby nagrywająca chociaż spojrzała w prawo... ale przeczuwam, że spojrzała a było wyjechane minimalnie, aby dostać OC. Tak to jest w naszej pięknej Polsce.
@Masters: na szczęście ludzie mądrzejsi niż ty już myśleli nad tym problemem i wyposażyli karetkę w całkiem głośne sygnały dźwiękowe. Plus żadna karetka nie wjedzie na pałę na czerwonym bez zwolnienia i rozejrzenia się czy wszyscy kierowcy ją widzą i jej ustępują.