@kryzju: każdy pracujący uśmiechnie się, właśnie dlatego, że to takie prawdziwe i oczywiste :)
aż mi się przypomniał dzień, w którym firma robiła jakiś tam mały przekręt i nie mogliśmy jednego dnia do biura przyjść - więc "pracowaliśmy w domu" ;D
Jakoś nie podobają mi się te wykresy - zwłaszcza drugi: u mnie w środę osiąga maksimum. Pracuję zgodnie z zasadą, że w poniedziałek odpoczywa się po weekendzie, we wtorek przygotowuje się do pracy, w środę pracuje, w czwartek odpoczywa po pracy, a w piątek przygotowuje się do weekendu. W pracujące soboty jest niemal zerowa efektywność... i do tej pory nic się nie zmieniło.
Komentarze (9)
najlepsze
aż mi się przypomniał dzień, w którym firma robiła jakiś tam mały przekręt i nie mogliśmy jednego dnia do biura przyjść - więc "pracowaliśmy w domu" ;D
Tytuł i opis tłumaczone translatorem, no bez przesady.