"Liberalna" licencja - smutne, że aż przykre
"(...) Zabrania się przeglądania, kopiowania, edycji oraz kompilacji kodu za pomocą narzędzi dostarczanych na licencji GNU GPL. Zabrania się przechowywania dowolnej kopii kodu (...) przez system operacyjny (...) na licencji GNU GPL (postanowienie to dotyczy również pobierania kodu za pomocą przeglądarki internetowej GNU GPL). (...)"
vandut z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 63
Komentarze (63)
najlepsze
zły Richard Stalmann. Zły. Zły. Poszedł won! Złe linuksy. Fuj! Wynoście się!
Trzeba to wykopać, niech ludzie zobaczą poj%!a.
Openoffice istnieje tylko po to zeby szkodzic MS? OpenOffice istnieje po to zebym ja sobie mogl te jeane wordy otwierać i edytować bez kupowania gównianego programu za cj-wie-ile kasy.
Facet w ogole nie rozumie idei wolnego oprogramowania, dla niego to jakis "komunizm". ja sie czesciowo (ok 50%) z gnu/gpl utrzymuje jako programista i niezle mi sie powodzi. koder z bożej łaski, jaja jak berety
ja p%$%##!e czyste włazidupstwo...
Komentarz usunięty przez moderatora
IMO cala ta dyskusja tutaj to lekka przesada. Jasne, prawie kazdy programista (i nie tylko) wie, ze wolne oprogramowanie rzadzi. Ile razy korzystalo sie z darmowych, opensource'owych narzedzi, czy bibliotek?
I wbrew pozorom nie ogranicza sie to wszystko do licencji GNU. Na pewno istnieja jeszcze bardziej uprzejme, niewirusowe licencje (np. WTFPL - wygooglujcie!). Same licencje GPL, czy LGPL sa swietne i nie trzeba chyba mowic, jak wiele zrobily dla wolnego
EDIT: Acha, zauważyliście, sorry :)