Ciemna strona branży klimatyzacji
Wobec bandycko drogiego czynnika HFO-1234yf (oraz jego przerażającej toksyczności) przedstawiono ciekawe porównanie właściwości gazów używanych do klimatyzacji, oraz innych aspektów klimy.
trenosaurus z- #
- #
- #
- #
- 100
- Odpowiedz
Komentarze (100)
najlepsze
Konsekwencją tego jest taka, że coraz więcej warsztatów (tych małych, tanich) nawet bez wiedzy klienta zamiast tego drogiego czynnika pakuje do układu propan lub izobutan, które kosztują wielokrotnie mniej, a też działają. Ba, nawet nie trzeba niczego przerabiać w instalacji, ani zmieniać oleju w sprezarce. Jedyna
Ludzie i tak sprowadzają stary czynnik z Ukrainy
Nazwijmy ją po imieniu. Chodzi o DuPont.
Próżniowanie przez 24 godziny to raczej w bardzo dużych układach albo takich, do których dostała się woda, bo np. umarł wodny wymiennik. W niewielkich klimatyzacjach zazwyczaj wystarcza pół godziny (pompą dwustopniową oczywiście). Mamy pod opieką urządzenia działające od 20 lat i nikt nigdy tam nie robił próżni przez x godzin.
Antagonizowanie CO2 jako gazu duszącego, ma tyle samo sensu co wszystkich innych gazów chłodniczych - żadnym z nich nie da się oddychać i każdy może poddusić. Główną wadą CO2 jest ogromne ciśnienie, na którym musi pracować układ napełniony dwutlenkiem węgla a to rodzi problemy z napełnianiem (bardzo długo), utrzymaniem gazu w instalacji w przypadku awarii, a to w obecnej generacji instalacji wymaga ...Osobnego agregatu na klasyczny czynnik do chłodzenia CO2. No absurd. Ale myślę, że ta trudność zostanie (a może już została?) pokonana w przyszłości.
Ciekawy
@Endrius: R32 będzie OK, dopóki... znów jakiś mądry urzędnik nie wpadnie na pomysł, że również jest "nieekologiczny".
Aktualnie jego ceny wahają się w granicach 70-80 zł netto / kg, przy czym nie jest on stosowany w klimatyzacji samochodowej (zastępuje R410A, a nie R134A).
TAK DZIAŁA WOLNY RYNEK i o tym Korwin wam nie powie.
Nie! Tak działa "rynek" w państwie, które istnieje czysto teoretycznie. Bo gdyby państwo istniało praktycznie, miało sądy z prawdziwego zdarzenia. To klienci, którym celowo spaprano instalację, szybko i sprawnie wyegzekwowaliby swoje prawa. Nieuczciwe praktyki przedsiębiorców szybko by się skończyły.
O czym ty rozmawiasz.
9/10 Januszowych warsztatów nawet nie ma pojęcia, że coś takiego trzeba robić.
Nie zgodzę się.
Lepiej jest mieć grupkę stałych klientów, do których przyjeżdżasz raz do roku na "kontrolę serwisową", robisz rutynowe czary-mary, wypijasz kawę z panią księgową i wystawiasz fakturę, niż bawić się w szukanie co chwilę nowych zleceń.
Taka grupka klientów, do których się regularnie przyjeżdża na "serwis" to wąski, ale względnie pewny i stabilny strumyk pieniędzy, niezależnie od branży - czy to klimatyzacja, systemy alarmowe, czy kserokopiarka.
PS: serwisant jadąc na usługę "w ciemno" (panie, klima słabo chłodzi, nie wiem dlaczego) albo jedzie przygotowany na różne scenariusze (być może nieszczelność - jaki czynnik? R410A? R407C?