ojjj za bardzo uogólniamy. Wszystko zależy od osobowości wg mnie. Ale film niezły chociaż po obejrzeniu Ladies wydadzą się jednak za bardzo subiektywne (oba) :)
szaco to chyba jakis portal dla zakompleksionych prostakow. Najweselsze jest zestawienie poziomu wypowiedzi i generalnie antyfeministycznego podejsca w publikowanych tam bzdetach (zwanych artykulami) z histeryczna reakcja na film "Ladies" ;)
"O tym czym różnią się kobiety od mężczyzn można pisać w nieskończoność (...)" - ja dziękuję za taki tekst... To tylko lokalne curiosum, bo większość świata zdaje się twierdzić, że różnice między płciami są nieznaczne. Rzecz jasna - Polaków jara podkreślanie (i przez ten fakt - sztuczne tworzenie) jakichś ubzduranych różnic, ale miejmy nadzieję, że i pod tym względem rodakom się prędko uda zejść z drzew.
A to, że więcej mężczyzn idzie na kierunki techniczne, więcej kobiet na humanistyczne to przypadek.
Że faceci lubią p---o, w przeciwieństwie do kobiet to też jakiś ubzdurany stereotyp.
To, że większość przestępców to faceci to oczywiście wynik społecznych uwarunkowań.
Przestańcie, "postępowcy", zrzucać wszystko na społeczne stereotypy. To tak jakby mówić, że rośnięcie p----i u kobiet jest wynikiem tego, że tak zostało im wmówione w przedszkolu.
@tharkang: Ładnie to tak mnie strawmana atakować ;) ?
Ja nie twierdzę w żadnym razie, że "nie ma różnic między płciami" - to idiotyzm, bo są, choćby fizyczne. Chciałem podkreślić, że twierdzenie, że o tych różnicach "można mówić w nieskończoność" jest ZDECYDOWANIE przerysowane, gdyż różnice pojawiają się w skromnej ilości dziedzin. Sam jestem przeciwny stanowisku tak skrajnemu, jak u Margaret Mead (bo różnice, jednak, nie są w 100% kulturowe), ale
Komentarze (8)
najlepsze
Że faceci lubią p---o, w przeciwieństwie do kobiet to też jakiś ubzdurany stereotyp.
To, że większość przestępców to faceci to oczywiście wynik społecznych uwarunkowań.
Przestańcie, "postępowcy", zrzucać wszystko na społeczne stereotypy. To tak jakby mówić, że rośnięcie p----i u kobiet jest wynikiem tego, że tak zostało im wmówione w przedszkolu.
Ja nie twierdzę w żadnym razie, że "nie ma różnic między płciami" - to idiotyzm, bo są, choćby fizyczne. Chciałem podkreślić, że twierdzenie, że o tych różnicach "można mówić w nieskończoność" jest ZDECYDOWANIE przerysowane, gdyż różnice pojawiają się w skromnej ilości dziedzin. Sam jestem przeciwny stanowisku tak skrajnemu, jak u Margaret Mead (bo różnice, jednak, nie są w 100% kulturowe), ale