Ciekawe ilu z tych klientów naprawdę nie chce zapłacić, a ilu "fachowców" którzy odpieprzają robotę byle jak - niszcząc przy okazji cudzą własność niejednokrotnie - a potem oczekują jeszcze zapłaty....
Ciekawe ilu z tych klientów naprawdę nie chce zapłacić, a ilu "fachowców" którzy odpieprzają robotę byle jak
@AnonimNiepowiem: Byś się zdziwił, kuzyn ma firmę gruz, wycinka drzew itp. Na początku wydzwaniają, potrzebny kontener na gruz, teraz, zaraz, dupa się pali. To samo z wycinką, zetnij drzewo, posprzątaj gałęzie po wycince, teraz, zaraz bo ludzie do pensjonatu przyjeżdżają. Później miesiącami o kasę się doprosić nie można. Albo jakaś tępa dzida ma pretensję,
@tas2000: Owszem. To są #!$%@?. A ja mam doświadczenia w drugą stronę. Prawie każdy "majster" ( I NIE KIERUJĘ SIĘ NAJNIŻSZĄ CENĄ) odpierdziela jakąś manianę. A szczytem był gnój, który mi kafelki układał. Miałem baaardzo nerwowy okres, fachowiec z polecenia, więc nie patrzyłem mu na ręce. Żona mu zapłaciła po skończonej robocie i już się nie pojawił. Bo jak przyjechałem i zmierzyłem co to wg niego jest pion, to bym #!$%@?
Komentarze (8)
najlepsze
Komentarz usunięty przez moderatora
@AnonimNiepowiem: Byś się zdziwił, kuzyn ma firmę gruz, wycinka drzew itp. Na początku wydzwaniają, potrzebny kontener na gruz, teraz, zaraz, dupa się pali. To samo z wycinką, zetnij drzewo, posprzątaj gałęzie po wycince, teraz, zaraz bo ludzie do pensjonatu przyjeżdżają. Później miesiącami o kasę się doprosić nie można. Albo jakaś tępa dzida ma pretensję,