Onewheel+ Użytkownik w Polsce/Warszawie AMA
Dość niedawno dostałem elektryczną deskę. Jakiś czas temu była dość popularna na wykopie. Chodzi oczywiście o Onewheel+ (udało się zdobyć drugą wersję).
Suliv z- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 1
- Odpowiedz
Dość niedawno dostałem elektryczną deskę. Jakiś czas temu była dość popularna na wykopie. Chodzi oczywiście o Onewheel+ (udało się zdobyć drugą wersję).
Suliv zWitajcie!
Dość niedawno dostałem elektryczną deskę. Jakiś czas temu była dość popularna na wykopie.
Chodzi oczywiście o Onewheel+ (udało się zdobyć drugą wersję).
Aktualnie na rynku dostępne są 3 wersje. Najnowszą XR ma dość rozszerzony zasięg 12-18mil, poza tym nie różni się wiele od wersji drugiej z zasięgiem 5-7mil.
Faktycznie w zależności od pogody, udało mi się uzyskać zasięg w granicy 6-8km na jednym ładowaniu. Dużo zależy od temperatury i stylu jazdy.
Niestety deska ma sporo wad które dla przeciętnego Kowalskiego mogą być zaporowe:
Cena nowej deski Onewhell+ 1500USD Onewheel XR 1800USD. W europie można dostać wersje Onewhell+ za około 1700 Euro
Rynek używanych w europie praktycznie nie istnieje. W stanach z wysyłka jedynie na terenie USA można dostać pierwszą wersja 700-900USD, Onewhell+ 1100-1400USD.
Jako że premiera XR była w tym roku i jeszcze zbierają zamówienia, które będą realizowane za kilka miesięcy. używek nie ma.
Wady produkcyjne. Na FB na forach ludzie w nowych deskach wykazują miedzy innymi:
Problemy z ładowaniem baterii, stukanie w silniku, deski nie chcą się włączyć.
Każdy problem techniczny wiąże się z odesłaniem deski do USA co jednak nie zawsze gwarantuje naprawę na gwarancji. Koszty wysyłki i serwisu są dość drogie. Przy naprawie płatnej potrafią liczyć po 400USD za wymianę jednego kabla.
Największym problemem jednak okazuje się zjawisko nazwane nosedivem. Z pewnych przyczyn, deska przy dużych prędkościach, traci balans i ryje dziobem w asfalt.
Osobiście zdarzyło mi się to 2 razy. W obydwu przypadkach problemem był mój styl jazdy. Zdania są dość podzielone, czy jest to wada sprzętu, czy winny jest czynnik ludzki. Przy zmianie stylu jazdy (trzymanie głowy w osi z kołem i balansowanie tyłkiem) od 200km nie przydarzyła mi się taka sytuacja.
Wiele osób bardzo zniechęca się do jazdy po takim wypadku i sprzedaje mało używaną deskę. Sprawa jest dość niebezpieczna i spowodowała wiele złamań i urazów.
Aktualnie jestem na 300km i 28.5km/h maksymalnej prędkości.
Jeśli chodzi o plusy. Nie spodziewałem się że jazda na tym może być tak uzależniająca. Gdyby nie zimowa aura (niektórym nie przeszkadza nawet lód i śnieg) jeździłbym tak często jak się da. Wrażenie jest podobne do snowboardu (mówią że do surfingu, nie mam niestety takiego porównania). Deska radzi sobie z niższymi krawężnikami, głębszymi kałużami, chodnikami oraz ziemia/trawą. Bardzo kiepsko radzi sobie z błotem na ziemi, mokrymi kiściami oraz lodem. Jako że poruszam się po Warszawie, nie ma miejsc gdzie nie da się na niej dostać. Nawet w dużym tłumie, można szybko zwolnić do zera i poruszać się wśród ludzi co wydaj się być dość bezpieczne. Nauka jazdy na desce jest bardzo intuicyjna. Po kilku godzinach można się gorzej/lepiej na niej poruszać. (NIGDY nie należy stawiać pierwszych kroków w domu lub w okolicy samochodów :) )
Najczęściej zadawane pytania na ulicy:
-Czy to jest elektryczne?
-Sam Pan to zbudował? (chciałbym)
-Jak Pan na tym jeździ?
-To ma silnik i baterie?! Niemożliwe. (ludzie chyba myślą że to samo jedzie pchane siłą woli)
Tym przydługim wstępem otwieram AMA jeśli ktoś jest ciekaw możecie zostawić swoje pytania.
Film z moich pierwszych kroków :
Niestety miniaturka nie weszła :(
Komentarze (1)
najlepsze
Wiesz może czy Onewheela można gdzieś w Warszawie lub okolicach przetestować przed kupnem?