Zakupiłem w Morelach sporo sprzętu za prawie 4 tysiące. Odebrałem w Netpunkcie. W domu okazało się, że procesor Ryzen 5 1600 jest uszkodzony. Pomijając jakieś lipne zaklejenie pudełka, które zupełnie nie wyglądało na oryginalne, procesor okazał się być uszkodzony. Część pinów była powykrzywiana:
Po zwrocie w netpunkcie dostałem pierwszą wiadomość od ich działu reklamacji, czyli klasyka gatunku, próba wmówienia klientowi, że to jego wina. Pomijam absurdalność twierdzenia, że zły montaż mógłby wykrzywić piny w takich akurat miejscach, a resztę pozostawić nietkniętą.
Ich dział reklamacji to jakaś kpina, na wiadomość trzeba czekać po kilka dni, w dodatku nie ma w nich nic konkretnego. Przerzucam się z nimi wiadomościami od tygodnia i nie dowiedziałem się absolutnie niczego. Zamieszczam poniżej wymianę ,,wiadomości" z ich działem reklamacji, groźby z oddaniem sprzętu nie spełniłem, bo nie mam czasu ani chęci wszystkiego od nowa zamawiać i wozić ich do złożenia. W dodatku nie brałem składania u nich bo ostrzegali mnie na forach, że Morele wkładają do składanych przez siebie zestawów części pogwarancyjne, jak widać nie tylko wtedy. Jednak groźbę związaną z UOKIK jak najbardziej mam zamiar spełnić.To rozmowa z nimi, zwróćcie uwagę na daty i treść tego, to nawet nie jest nieprofesjonalne, to jakiś żart.
Część 2:
Wszystko jest fajnie, póki nie musicie czegoś u nich reklamować. Dotarłem do wielu osób, które zostały przez morele potraktowane podobnie. Nie polecam nikomu. Może kiedyś dam znać jak to się skończyło.
Komentarze (281)
najlepsze
"Jesica Pietrzyk", padlem :)))
@LordDarthVader:
Serio, skoro miałeś pierwsze obawy co do stanu zaklejenia elementów, wystarczyło odblokować telefon, włączyć Video, zabezpieczyć gdzieś telefon i nagrać cały proces.
Tak to jesteś w dupie.
Na miejscu sklepu też bym się wypiął na Ciebie, bo nie masz jednoznacznego dowodu, który wskazuje na to, że procesor był uszkodzony od początku.
Nie że Ci nie