I tu panie i panowie wchodzą rozwiązania z filmu Taxi. Montujesz w swoim furaczu jakieś super hiper podnośnik zawieszenia czy coś, albo kupujesz Citroena C5, Xantię z hydraulicznym zawieszeniem. :D
Na ulicy, której niedaleko mieszkam też założyli próg. Na początku również był "pułapką", bo ludzie miejscowi jechali szybko, na pamięć, nie patrząc na znaki. Przez pierwszy tydzień widziałem podobne sceny, mimo, że budowa progu różni od tego na powyższym filmie. Teraz już nie ma problemu, nikt nie niszczy sobie zawieszenia, a zamierzony efekt został spełniony - kierowcy zwalniają przed przejściem dla dzieciaków z pobliskiej szkoły.
@Jarek: Oczywiscie, ze w pewnych miejscach progi sa potrzebne i kierowcy sie do nich przyzwyczajaja. W tym przypadku problemem nie jest sam faktu postawienia progu, ale jego konstrukcja, rodem z XIX wieku (chociaz wtedy samochodow nie mieli... ;p) . I jeszcze ten halas, gdybym tam stal na przystanku obok, czekal 20 minut na tramwaj, i co 5 sekund bym slyszal ten oglos blachy to bym rzucil sie pod nastepny tramwaj... .
@fik43pobme: A nawet jakby był oznakowany, to co z tego? Przecież na filmiku widać wyraźnie, że przy niższym zawieszeniu wesoło szorujemy "brzuchem" po progu, co raczej samochodowi na zdrowie nie wychodzi. Ot, znów jakiemuś urzędniczemu/inżynieryjnemu kretynowi zabrakło odrobiny wyobraźni i kontaktu z rzeczywistością.
Komentarze (144)
najlepsze
Komentarz usunięty przez autora
Komentarz usunięty przez autora