Czołem wykopki! Opowiem wam jedną historię z mojej młodości, która nawiązuje do tego znaleziska. To było jakoś tak w 7 albo 8 klasie postawówki (jeszcze jak była 8 - klasowa), czyli jakoś tak 14 - 15 lat miałem. Czyli generalnie siano w głowie jeszcze i tylko się człowiek rozglądał co tu nabroić. W klasie miałem takiego kolegę, Michał miał na imię, fajny koleś, bardzo go lubiłem, ale był totalnie zakręcony na punkcie
@Waldeck_13: I nagle widzimy, jak tą polną dróżką, w księżycowej poświacie, jedzie sobie powoli furmanka, ciągnięta przez konia, a na furmance jakiś miejscowy rolnik. I tak sobie powoli jadą, zbliżając się do tego ogniska. A tam leży nagrzany do czerwoności artyleryjski pocisk, kaliber 120 mm. Szybko sobie uświadomiliśmy, co się może za chwilę wydarzyć. Ale co tu robić? Nie polecimy tam przecież, bo jak to jebnie, to nas zdmuchnie i wyśle
@Waldeck_13: Życie dopisało jeszcze ciekawy epilog do tej historii. Ponieważ to wydarzenie miało miejsce było koniec podstawówki i każdy z nas poszedł do innej szkoły, to z czasem kontakty między nami się poluzowały, aż całkiem znikły. Parę lat później, byłem już na studiach, kiedy w ręce wpadł mi egzemplarz miejscowego dziennika. A tam na pierwszej stronie, wielkimi literami: Policja oraz saperzy u jednego z mieszkańców wsi O., znaleźli potężny arsenał niewypałów
Ostatnio miałem okazję szwendać się po lesie i mnie jeden z miejscowych z niedalekiej wsi ostrzegał, że "panie, tu druty z ziemi wystają", w sensie że niemieckie miny. :/ Za to będąc dziecięciem rozumu uczyła praktyka. Miałem z kolegą kilka naboi do kołkownicy. I młotek. Kolega położył nabój na kamieniu i walił młotkiem w niego centralnie. Ja będąc w odległości 1.5 metra opamiętałem się dopiero gdy kawałki metalu z rozerwanej łuski przefrunęły
Ostatnio miałem okazję szwendać się po lesie i mnie jeden z miejscowych z niedalekiej wsi ostrzegał, że "panie, tu druty z ziemi wystają", w sensie że niemieckie miny. :/
Komentarze (68)
najlepsze
Za to będąc dziecięciem rozumu uczyła praktyka. Miałem z kolegą kilka naboi do kołkownicy. I młotek. Kolega położył nabój na kamieniu i walił młotkiem w niego centralnie. Ja będąc w odległości 1.5 metra opamiętałem się dopiero gdy kawałki metalu z rozerwanej łuski przefrunęły
@Bartholomew: Sezon grzybowy? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Komentarz usunięty przez moderatora