Bad Day for the Cut, czyli kino zemsty z wysp z polską obsadą.
Jest bardzo szaro, buro, z ludźmi, których spotykasz na przystanku autobusowym o 7 rano. Tu nie ma pośpiechu, zrywu, brutalnych scen. Jest zemsta, która wygrywa się na tych samych nutach co "Blue Ruin". Ostatecznie jest tak samo gorzka, bo główny bohater wchodzi w interakcje z czymś czego nie znał.
patra9 z- #
- #
- #
- #
- #
- 0
- Odpowiedz