Swojego czasu w latach 90 był w moim mieście pewien cygan- żebrak, który miał kolana w drugą stronę. Ciężko było patrzeć jak podnosi nogi od łydek w górę żeby móc podciągnąć się na rękach nieco do przodu. To był jedyny naprawdę chory i cierpiący cygan potrzebujący pomocy jakiego w swoim życiu widziałem.
Komentarze (1)
najlepsze