Byłem w Chinach w 2012 roku. Co prawda, z biurem podróży (tak, tak, zaraz ktoś powie, że to nie to samo, że mało widziałem - mówcie co chcecie, ja byłem zachwycony), ale dzięki temu nie musiałem się martwić o wycyckanie na kasę przez miejscowych i inne podobne nieprzyjemności. Naprawdę wszystko było załatwione tip-top. Kraj jest piękny, ludzie bardzo mili i szczerze zainteresowani turystami (niejednokrotnie proszono mnie o możliwość zrobienia sobie zdjęcia ze
Komentarze (2)
najlepsze