To przychodzi po zmroku - w matni - recenzja
To dopiero drugi film tego reżysera, a widać, że bardzo świadomie posługuje się językiem filmowym i nawiązuje do klasyki horroru przywodząc skojarzenia z Lśnieniem, Blair Witch Project czy Coś. Nie ma zombiaków, potworów czy hektolitrów krwi - a jednak wyczuwa się skrajne napięcie.
Martinez2014 z- #
- #
- #
- #
- #
- 0
- Odpowiedz