@kz_gdansk: Jakie brawa? Gość potrafi zarabiać na 600 zł rat miesięcznie, a gada jakby się urodził wczoraj. Jaki bank miałby interes w zmniejszaniu raty i de facto wydłużeniu okresu kredytowania, jeśli nie miałby na tym zarobić?
Ogarnijcie się, tak to działa - zawsze im mniejsza rata, tym dłuższy okres kredytowania, ale też wyższy koszt pożyczki, pomijając różne "promocje". A że Lukas zawsze był drogi, to inna sprawa. Można nie korzystać.
@marcys: teoretycznie konsolidacja po to jest. Ja zamieniłem wykorzystany limit na karcie na kredyt i zamiast płacić prawie 100 złotych odsetek przez rok zapłacę 300 złotych w sumie, ten sam bank mi dał działając na swoją niekorzyść.
@dixx: Ni poszedł na niekorzyść bo i tak na Tobie zarobi. Tylko mniej ale za to zyska u Ciebie przychylność i ma dużą szanse, że następny kredyt/konto założysz u niego. Gdyby za konsolidacje miał zapłacić mniej to by bank na tym musiał dopłacać więc jest to zupełnie inny przypadek.
Pierwsze: w kredytach istnieje coś takiego jak plany sprzedażowe i pracownicy muszą w określonym czasie wyrobić normę.
Drugie: naiwność ludzka nie zna granic. Każda pożyczka to podpisanie cyrografu. Każda następna to kolejny gwóźdź do trumny. Kredyt "konsolidacyjny" to nic innego jak pożyczka na spłacenie pożyczki.
W XXI wcale nie trzeba brać kredytów. Po prostu. Nikt do niczego nie zmusza. Ja traktuję kredyty jako nowe możliwości. Niestety jak to ktoś powiedział(spiderman?), za możliwościami kryje się odpowiedzialność. (Tak samo - nikt nie zmusza Cię żebyś szedł na studia ale jak pójdziesz - to musisz przygotowywać się żeby zdawać egzaminy. (nie do końca celna analogia... ale cóż)
Inna sprawa jest natomiast gdy ktoś Ci wmawia że zapłacisz mniej, a okazuje się że płacisz więcej.
@wolfshadow: W XIX wieku robotnicy w fabrykach też byli niewolnikami pieniądza, jeżeli nie zapracują nie dostaną wypłaty i umrą z głodu. Przed postaniem pieniędzy ludzie też musieli pracować na orli, by mieć jedzenie, lub coś na wymianę barterową.
Ogólnie doszedłeś do dobrego wniosku - trzeba coś wkładać w społeczeństwo, żeby móc brać, gratuluję.
Zgodnie z twoim tekstem nikt nie twierdził że zapłacisz mniej...
Jedyne co pani Ci powiedziała, to że będzie konsolidacja i mniejsza rata... i tak było istotnie. Jeżeli proponują ci zamianę 12 rat (7000zł / ponad 600zł) na prawie 50, czyli 4 razy więcej rat, a rata tylko 2 razy mniejsza to prosta matematyka się kłania, że zapłacisz dwa razy więcej.
Sama konsolidacja jeżeli nie zmienia się długość kredytu zwykle w normalnym banku wychodzi taniej. Pani Ci zaproponowała konsolidacje + dłuższy kredyt dlatego wyszło drożej.
Na tej samej zasadzie mógłbyś powiedzieć, że Lukas Cię robi w wała na starym kredycie bo gdybyś kupił od razu w sklepie za pieniądze to miałbyś taniej...
Tak przy okazji trzy dobre rady do zapamiętania, przekazania rodzicom i babciom ;-)
Masz kilka rozdrobnionych kredytów w kilku bankach. Konsolidujesz go w jednym banku uśredniając terminy spłacenia poszczególnych kredytów. Musi wyjść taniej, jeśli nie to rozejrzyj się za innym bankiem. Jeśli to nic nie da to znaczy, że jesteś w beznadziejnej sytuacji i pora na długie wakacje w Argentynie ;-)
Edit: Meh i po co się męczyć jak Ty w międzyczasie usuwasz komentarz? :) Zostawiam na wypadek gdyby ktoś inny miał
Tytuł wykopu powinien brzmieć - "Jak łatwo się wpie...... NIE CZYTAJĄC TEGO, CO SIĘ PODPISUJE". Bank nie jest instytucją charytatywną a jego pracownicy mają ustanowione plany kredytowe poniżej których zejście jest pierwszym krokiem do utraty pracy. Tak, tak moi mili - Byłem niedawno na rozmowie w Euro banku i tam zadano mi pytanie: "Niech pan sobie wyobrazi, że pracuje już pan u nas i ma za zadanie udzielić w ciągu miesiąca kredytów
@zefciu: Pracownik dla banku jest tym samym czym i klient - liczbą, słupkiem - niczym więcej. Jedyne zadanie pracownika to zdobyć jak najwięcej pieniędzy. Pracodawcy nie interesuje co pracownik powie klientowi, ważne by poskutkowało i by klient podpisał się pod umową i oświadczeniem o zapoznaniu się z treścią regulaminu. Podpisując się oświadczasz, że pracownik banku rzetelnie poinformował Cię o wszystkim. Na przyszłość polecam książkę Roberta Cialdiniego - Wywieranie wpływu na
@posiadamjednokonto: Póki w Polsce nie rozwinie się rynek kapitałowy to banki będą grały podstawowe skrzypce w dostarczaniu pieniędzy na rynek. A jak wiadomo pieniądz z banku jest najdroższy dla firm, więc poczekajmy na rozwój różnego rodzaju funduszy, a wtedy banki zaczną dbać o klienta biznesowego. Nie wiem jaki to wpływ będzie miało na rynek detaliczny, dotyczący zwykłego smiertelnika, ale pewnie też coś sie zmieni.
Komentarze (88)
najlepsze
Brawo za czujność!
Ogarnijcie się, tak to działa - zawsze im mniejsza rata, tym dłuższy okres kredytowania, ale też wyższy koszt pożyczki, pomijając różne "promocje". A że Lukas zawsze był drogi, to inna sprawa. Można nie korzystać.
Tylko liczyć trzeba umieć i planować swój budżet
Drugie: naiwność ludzka nie zna granic. Każda pożyczka to podpisanie cyrografu. Każda następna to kolejny gwóźdź do trumny. Kredyt "konsolidacyjny" to nic innego jak pożyczka na spłacenie pożyczki.
Trzecie: witaj niewolniku XXIw
W XXI wcale nie trzeba brać kredytów. Po prostu. Nikt do niczego nie zmusza. Ja traktuję kredyty jako nowe możliwości. Niestety jak to ktoś powiedział(spiderman?), za możliwościami kryje się odpowiedzialność. (Tak samo - nikt nie zmusza Cię żebyś szedł na studia ale jak pójdziesz - to musisz przygotowywać się żeby zdawać egzaminy. (nie do końca celna analogia... ale cóż)
Inna sprawa jest natomiast gdy ktoś Ci wmawia że zapłacisz mniej, a okazuje się że płacisz więcej.
Ale
Ogólnie doszedłeś do dobrego wniosku - trzeba coś wkładać w społeczeństwo, żeby móc brać, gratuluję.
Zgodnie z twoim tekstem nikt nie twierdził że zapłacisz mniej...
Jedyne co pani Ci powiedziała, to że będzie konsolidacja i mniejsza rata... i tak było istotnie. Jeżeli proponują ci zamianę 12 rat (7000zł / ponad 600zł) na prawie 50, czyli 4 razy więcej rat, a rata tylko 2 razy mniejsza to prosta matematyka się kłania, że zapłacisz dwa razy więcej.
Na tej samej zasadzie mógłbyś powiedzieć, że Lukas Cię robi w wała na starym kredycie bo gdybyś kupił od razu w sklepie za pieniądze to miałbyś taniej...
Tak przy okazji trzy dobre rady do zapamiętania, przekazania rodzicom i babciom ;-)
-Zastanowić
Masz kilka rozdrobnionych kredytów w kilku bankach. Konsolidujesz go w jednym banku uśredniając terminy spłacenia poszczególnych kredytów. Musi wyjść taniej, jeśli nie to rozejrzyj się za innym bankiem. Jeśli to nic nie da to znaczy, że jesteś w beznadziejnej sytuacji i pora na długie wakacje w Argentynie ;-)
Edit: Meh i po co się męczyć jak Ty w międzyczasie usuwasz komentarz? :) Zostawiam na wypadek gdyby ktoś inny miał
Komentarz usunięty przez autora
Jeśli (test wielokrotnego wyboru):
- jesteś dość tępy
-
Gość się żali, że w banku chcieli go wydy.mać.
Jakby 100 lat przybywał w kosmosie... przecież ZAWSZE jest wiadomo, że nikt nie wciska Ci 'okazji' i to jeszcze na ostatnią chwilę!!
Jakim
Jakby 100 lat przybywał w kosmosie... przecież ZAWSZE jest wiadomo, że nikt nie wciska Ci 'okazji' i to jeszcze na ostatnią chwilę!!
Jakie to szczęście, że nie wiedziałem o Twojej mądrości gdy kupowałem wakacje za pół ceny.
Znaczy się, odkryłeś co to takiego mnożenie?
Odkryłeś co to takiego kalkulator?
No skandal, skandal. W Banku każą Ci liczyć!