Genialny opis filmu pewnego mirka, spojlery: "Zwalił gościowi konia na plaży, potem ten gościu został ulicznym gangsterem z złotymi zębami(takimi na niby xD), handlarzem narkotyków, 10 lat później ten co walił dzwoni do gościa i mówi, że usłyszał piosenkę i mu się z nim skojarzyła. Gościu jedzie do niego i się przytulają się. No i byli czarni Najlepszy film roku ( ͡°͜ʖ͡°) "
@kredzion: Mój opis jest taki: O murzynie który zwalił konia drugiemu murzynowi na plaży w blasku księżyca. Potem ten któremu zwalono po latach przypomniał sobie o tym i zatęsknił za miękką dłonią tego drugiego murzyna i do niego zadzwonił żeby się spotkali. Film się kończy tuż przed tym jak murzyn wali mu konia po raz drugi.
Oglądałem Moonlight w weekend. Film stworzony pod Oscary. Niestety nagrodzony tylko z uwagi na tematykę. Film o nastoletnich czarnych gejach, niestety kompletnie bez żadnej treści.
@Iudex: stworzony pod Oscary? Mówisz o tym filmie, który powstał w bólach za $1,5 mln z niezwykle krótkim okresem zdjęciowym, którego pomysłodawca kilkanaście lat temu (2003 r.) miał najpierw go wystawić na deskach teatru, na podstawie własnych doświadczeń? Filmem stworzonym pod Oscary można nazwać np. Hidden Figures, które powstało na zlecenie studia, wrzuciło tam kilka gwiazd, przeprowadziło sporą kampanię oscarową. Moonlight zawsze będzie filmem indie, który powstał z potrzeby serca
Chcesz mi powiedzieć, że reżyser uznał, że to jest tak niszowy temat, że na pewno się nie przebije? Chyba kpisz.
@Iudex: To nie jest Spielberg, który postanawia sobie machnąć film za grosze, bo temat jest niszowy, tylko początkujący reżyser, który jakimś cudem zdobywa finansowanie i robi wszystko, by wyszło jak najlepiej, bo temat mu bliski. To do studia należy decyzja, w jakie filmy wierzyć, w jakie nie.
Nikt nie widział filmu, ale skoro wygrywa coś zorientowanego na czarnoskórego bohatera to wykopowki włącza się jeden mechanizm - lewactwo wybrało polityczną poprawność.
To już jest bardzo silne ogłupienie.
Polecam poczytać coś o tym filmie, jakieś recenzje. Fajnie przedyskutowano go w przedostatnim Tygodniku Kulturalnym.
Hejtowanie bo czarny gej bohater, a filmu nie widziałem = źle
Chwalenie bo dobre recenzje, a filmu nie widziałem = dobrze
@Dominiko_: lubię, gdy ktoś próbuje pokazać jakąś nielogiczność wymyślając niekonsekwentne stanowisko i mi je przypisując. :) To niezły fuck logic iks de.
@Theos: Zarzucasz ludziom, że krytykują film choć go nie widzieli, a jednocześnie zamiast radzić im by obejrzeli film (uwalniając się od twojego zarzutu), to zalecasz czytanie jakichś recenzji pisanych przez bóg wie kogo aby wyrobić sobie "własną" opinię. Iks de
@Dominiko_: przecież celem zaznajomienia się z krytyką filmu nie było wyrobienie opinii na temat filmu, a spojrzenie na to, dlaczego ten film ludziom się podobał.
W ogóle nie trzeba się zgadzać z krytykami. W ogóle. Ma to tylko ustalić co było przedmiotem zachwytu. I że nie ma to powiązań z jakąś
Po zeszłorocznych protestach to w tym roku Oscara musiał dostać film o murzynach, nawet gdyby był tylko jeden taki film i opowiadał historię murzyna patrzącego przez 2h na schnącą farbę.
@sciana: @Aster1981: Ja widziałem i mam dokładnie takie samo spostrzeżenie, po zeszłorocznej gównoburzy musieli nadrobić i nagrodę dostał najczarniejszy film (zabrakło jedynie ś.p Kimbo Slice). Szkoda tylko, że rok temu był dym a w tym roku nie ma dymu tylko przytakiwanie i że wygrała polityczna poprawność (co już słyszałem). Potem mamy sytuacje jak ta: https://www.youtube.com/watch?v=7vD1UTka3I0
@acwo: już widzę jak ty mając tyle lat, przy takim stresie mówienia do kilku tysięcy wybitnych artystów i kilkuset milionów za telewizorami, stoisz jak młody bóg, bez ani jednej drgawki i zająknięcia, głosem lektora zwiastunów filmowych oznajmiasz zwycięzce.
Kiedyś wydawało mi się, że Oscary coś znaczą. Starałem się co roku nadrabiać zaległości z tzw. oscarowych filmów, obejrzeć wszystko, co było nominowane do najważniejszych kategorii. Dzisiaj już tego tak nie odbieram - częściowo spowodowała to polityka (Akademia ma od kilku lat coraz mocniejszy skręt w lewo), częściowo zawód sporą ilością nagradzanych filmów... ( ͡°ʖ̯͡°) Tak czy owak, dzisiaj Oscary nie znaczą już dla mnie absolutnie
Dobrze widać, że tak jak większość więcej niż oglądasz filmów czytasz głupkowatych komentarzy w internecie.
@Elaviart: O, ad hominem, jaki ładny, jaki piękny. :) W sumie mógłbym Ci na podobnym poziomie odpisać, ale powiedzmy że akurat mogę spożytkować 5 minut przerwy na coś bardziej konkretnego. ;)
Dobrze, no to skoro jestem tak "uroczo" przyzwany do tablicy to
I dochodzę tu teraz do sedna: jeśli uważasz, że dzisiejsza amerykańska lewica w jakikolwiek sposób odpowiada amerykańskiej lewicy sprzed, choćby, dziesięciu lat to... "dobrze widać, że tak jak większość więcej niż czytasz porządnej prasy czytasz głupkowatych komentarzy w internecie", aby sparafrazować tutaj twój komentarz.
Tradycyjnie amerykańska lewica była lewicą liberalną (stąd ich "kradzież" pojęcia "liberal", oryginalnie znaczącego co innego i odnoszącego się do ekonomicznej szkoły austriackiej) - to właśnie ten typ lewicowości "zarządzał" Hollywoodem przez okres mojej młodości (lata 80-te, 90-te), a także przez większość lat 2000-ych. Była to lewica miałka, spielbergowa, łatwo wzruszająca się, ale stosunkowo nieagresywna, w szczególności w porównaniu z tą
Komentarze (206)
najlepsze
"Zwalił gościowi konia na plaży, potem ten gościu został ulicznym gangsterem z złotymi zębami(takimi na niby xD), handlarzem narkotyków, 10 lat później ten co walił dzwoni do gościa i mówi, że usłyszał piosenkę i mu się z nim skojarzyła. Gościu jedzie do niego i się przytulają się. No i byli czarni
Najlepszy film roku ( ͡° ͜ʖ ͡°) "
O murzynie który zwalił konia drugiemu murzynowi na plaży w blasku księżyca. Potem ten któremu zwalono po latach przypomniał sobie o tym i zatęsknił za miękką dłonią tego drugiego murzyna i do niego zadzwonił żeby się spotkali. Film się kończy tuż przed tym jak murzyn wali mu konia po raz drugi.
Filmem stworzonym pod Oscary można nazwać np. Hidden Figures, które powstało na zlecenie studia, wrzuciło tam kilka gwiazd, przeprowadziło sporą kampanię oscarową. Moonlight zawsze będzie filmem indie, który powstał z potrzeby serca
@Iudex: To nie jest Spielberg, który postanawia sobie machnąć film za grosze, bo temat jest niszowy, tylko początkujący reżyser, który jakimś cudem zdobywa finansowanie i robi wszystko, by wyszło jak najlepiej, bo temat mu bliski. To do studia należy decyzja, w jakie filmy wierzyć, w jakie nie.
Nikt nie widział filmu, ale skoro wygrywa coś zorientowanego na czarnoskórego bohatera to wykopowki włącza się jeden mechanizm - lewactwo wybrało polityczną poprawność.
To już jest bardzo silne ogłupienie.
Polecam poczytać coś o tym filmie, jakieś recenzje. Fajnie przedyskutowano go w przedostatnim Tygodniku Kulturalnym.
@Dominiko_: lubię, gdy ktoś próbuje pokazać jakąś nielogiczność wymyślając niekonsekwentne stanowisko i mi je przypisując. :) To niezły fuck logic iks de.
@Dominiko_: przecież celem zaznajomienia się z krytyką filmu nie było wyrobienie opinii na temat filmu, a spojrzenie na to, dlaczego ten film ludziom się podobał.
W ogóle nie trzeba się zgadzać z krytykami. W ogóle. Ma to tylko ustalić co było przedmiotem zachwytu. I że nie ma to powiązań z jakąś
Szkoda tylko, że rok temu był dym a w tym roku nie ma dymu tylko przytakiwanie i że wygrała polityczna poprawność (co już słyszałem).
Potem mamy sytuacje jak ta:
https://www.youtube.com/watch?v=7vD1UTka3I0
Komentarz usunięty przez moderatora
Komentarz usunięty przez moderatora
@Elaviart: O, ad hominem, jaki ładny, jaki piękny. :) W sumie mógłbym Ci na podobnym poziomie odpisać, ale powiedzmy że akurat mogę spożytkować 5 minut przerwy na coś bardziej konkretnego. ;)
Dobrze, no to skoro jestem tak "uroczo" przyzwany do tablicy to
I dochodzę tu teraz do sedna: jeśli uważasz, że dzisiejsza amerykańska lewica w jakikolwiek sposób odpowiada amerykańskiej lewicy sprzed, choćby, dziesięciu lat to... "dobrze widać, że tak jak większość więcej niż czytasz porządnej prasy czytasz głupkowatych komentarzy w internecie", aby sparafrazować tutaj twój komentarz.
Tradycyjnie amerykańska lewica była lewicą liberalną (stąd ich "kradzież" pojęcia "liberal", oryginalnie znaczącego co innego i odnoszącego się do ekonomicznej szkoły austriackiej) - to właśnie ten typ lewicowości "zarządzał" Hollywoodem przez okres mojej młodości (lata 80-te, 90-te), a także przez większość lat 2000-ych. Była to lewica miałka, spielbergowa, łatwo wzruszająca się, ale stosunkowo nieagresywna, w szczególności w porównaniu z tą