Jestem teraz w Kanadzie. Tu ceny czarnego piątku są fikcją i każdy o tym wie. Dlatego nie ma też tego co się dzieje w USA. W ten dzień masz tu poprostu szansę na realną obniżkę ok 10%. Lub jeden produkt minus 40. Jak w Polsce. Tylko tu stać ludzi na towar w normalny dzień.
Zajmuję się zawodowo serwisowaniem w galeriach handlowych w Polsce . Żadnej histerii w ciągu ostatnich 2 dni nie uświadczyłem, choć odwiedziłem w piątek i sobotę 5 galerii w: Legnica, Wrocław, Wodzisław Śląski, Nowy Sącz, Stalowa Wola. Spokój i kultura. Nasi ochroniarze mili i nie natrętni jak ci w Kanadzie; nie robiący takich cyrków. Ale oczywiście "nasze" media muszą kreować inną "rzeczywistość".
Według mnie to co się dzieje w Black Friday, ale TEŻ zachowanie "chciwych bab" w Lidlu, nie jest spowodowane wyłącznie niska ceną. To jest zaspokojenie pierwotnego instynktu walki, zdobycia czegoś. A na końcu poczucia zwycięstwa i satysfakcji z trofeum w postaci dwóch karpi w reklamówce.
Komentarze (93)
najlepsze
Ale oczywiście "nasze" media muszą kreować inną "rzeczywistość".