Ale to chyba Duńczycy tam startują, kupią od Polaka po taniości starego trupa i później w nim dłubią, prosta konstrukcja, tanie części. Z takim John Deer albo Fendt mieliby więcej kosztów i do tego problem z komputerem.
@lukaschels: Bo w ursusie to było tak że ciągniki po teście na hamowni w których nie stwierdzono żadnych usterek były przeznaczane na eksport do różnych krajów. Były na niech montowane lepsze kabiny i dodatkowe wyposażenie o którym polski rolnik mógł tylko pomarzyć.
@Liberator19: ...chyba że trafił mu się tzw. "odrzut z eksportu". Czyli robiony na eksport, ale jednak kontrola jakości odrzuciła i poszedł na rynek wewnętrzny,. I tka był 10x lepszy od tego co było produkowane od początku z przeznaczeniem na rynek krajowy. To smao z samochodami, czyli maluchy, kanty i polonezy. Ten kto trafił "odrzuta" był prawdziwym szczęściarzem. Albo musiał dać w łapę aby się na odrzuta załapać. "Maluchy" będące "odrzutami" łatow
Komentarze (77)
najlepsze
"Maluchy" będące "odrzutami" łatow