Cała płyta Innuendo jest niesamowita, jeśli się weźmie pod uwagę, że śpiewał i współtworzył facet, który wiedział że to są ostatnie chwile jego życia. Nawet jeśli teksty są o czym innym i tworzone są przez innego z członków zespołu, i tak brzmią absolutnie przejmująco i poruszająco przez pryzmat choroby Freddiego.
Podobnie przejmująco brzmi ostatnia płyta Davida Bowie.
Brakuje Mercurego. Wspaniały artysta, rewelacyjny głos. Jeden z nieśmiertelnych.
Kiedy ten film o Queen ma być w końcu? Przekładają ciągle produkcję. Dobrze, że się Cohen nie załapał na Mercurego w końcu. Mogli by podszkolić Marca Martela w aktorstwie bo wlaściwie niewiele mu brakuje, hehe (Taylor po zobaczeniu tego wideo powiedział, że to Freddy był w tym pokoju):
@True1988: Dokładnie, w tym kawałku trafił idealnie i brzmi niemal jak Freddie, ale w innych już tak super nie jest. Po prostu ten numer mu tak podszedł.
Ale czas zapieprza . Pamiętam ten dzień ,byłem wtedy w liceum, jakoś na przerwie biegliśmy po schodach i nagle przyszedł nasz kumpel i mówi że Freddy umarł i jakiś dziwny szok przeżyłem że jak to? Ten Freddy? I że już nie będzie takiej fajnej muzyki? A tak przy okazji to polecam film o walce z HIV pt Dallas Buyers Club
Komentarze (119)
najlepsze
( ͡° ͜ʖ ͡°)
Komentarz usunięty przez moderatora
Podobnie przejmująco brzmi ostatnia płyta Davida Bowie.
Brakuje Mercurego. Wspaniały artysta, rewelacyjny głos. Jeden z nieśmiertelnych.
It's so you: https://www.youtube.com/watch?v=RgFzN_dxpWU&index=26&list=RDq7Nqc-0JYj8
Winter's tale: https://www.youtube.com/watch?v=q77H8OuwQoY&index=26&list=RDq7Nqc-0JYj8
Bijou: https://www.youtube.com/watch?v=wBJ9RUHMuwU&list=RDq7Nqc-0JYj8&index=16
Jeszcze Barcelona i La Japonaise razem z Monserat Caballe... Ale tak naprawdę każdy utwór Freddiego to wokalny majstersztyk.