Kurde. Wspomnienia wracają. Jak byłem mały. Może z 5 lat miałem. Niedaleko mojego bloku był malutki placyk. Dwie ławki i piaskownica. Tam właśnie leżał Pan żul i robił fontannę inaczej. Przyglądałem się temu z ukradka z moją siostrą. Miała rok mniej. Pan żul nieprzytomny niemal leżąc na ziemi przyparty o piaskownicę do której to zmierzaliśmy puszczał takie małe pawie. Jak gejzer. Co 30 do 60 sekund. Ryje beret skoro pamiętam to 28
Komentarze (15)
najlepsze