Po co rozgraniczać, samo podżeganie do nienawiści jest złem.
Natomiast mamy potem taki efekt, że nie można pewnych spraw komentować, krytykować gdyż zostanie to okrzyknięte nietolerancją i ludzie będą mieli lęki przed powiedzeniem nieprzychylnych słów np. na temat adopcji dzieci przez pary homoseksualne.
Tolerancja to jedno a akceptacja to druga sprawa. Mogę coś tolerować ale nie muszę tego akceptować.
W artykule wyraźnie jest napisane, że chodzi też o niechęć.
A skoro podżeganie do nienawiści jest złe (a moim zdaniem jest, w sensie nakłanianie do przemocy wobec części ludzi) to czemu chronić przed tym tylko wybrane grupy?
Komentarze (11)
najlepsze
Natomiast mamy potem taki efekt, że nie można pewnych spraw komentować, krytykować gdyż zostanie to okrzyknięte nietolerancją i ludzie będą mieli lęki przed powiedzeniem nieprzychylnych słów np. na temat adopcji dzieci przez pary homoseksualne.
Tolerancja to jedno a akceptacja to druga sprawa. Mogę coś tolerować ale nie muszę tego akceptować.
[EDIT]
To miała być odpowiedź na post jaceksa.
Zdarzają się takie przypadki, tak samo jak niektórzy ludzie obrywają za to, że mają długie włosy.
Ale prawo zakazujące przemocy fizycznej już mamy.
A wszystkie prawa dające przywileje nielubianej przez niektórych grupie społecznej sprawi, że będzie ona jeszcze bardziej nielubiana.
Komentarz usunięty przez moderatora
A skoro podżeganie do nienawiści jest złe (a moim zdaniem jest, w sensie nakłanianie do przemocy wobec części ludzi) to czemu chronić przed tym tylko wybrane grupy?
I polecam poczytać do czego służy "zakop".
zapiszcie sie do redwatch, ideologicznie wam do nich wiele nie brakuje