Drodzy mili,
Moją pracą dodatkową jest różnie oceniane granie na weselach :) Tak, to ja jestem tym, o którym często się mówi, że "poje, popije, i jeszcze mu płacą". Niestety, nie jest tak fajnie, lekko, łatwo i przyjemnie jak się wszystkim wydaje.
Pierwsza rzecz - są zespoły i są inne zespoły. Rozbieżność w branży jest gigantyczna - są "szwagry band" gdzie odstawiają wiochę, oraz w miarę profesjonalne zespoły, którym zależy na porządnie wykonanej pracy. My mam nadzieję, należymy do tej drugiej grupy - jesteśmy muzykami z wykształcenia, prowadzimy biznes legalnie, staramy się aby klienci byli zadowoleni bo bierzemy za to kasę.
1. Zacznijmy od czasu pracy - większości się wydaje, że gramy np od 17 do 4, wy jako goście nie jesteście zmęczeni, a my kończymy grać. W praktyce, dzień pracy zaczyna się często o godzinie 9-10 gdy trzeba się zapakować na auto, dojechać na miejsce imprezy, rozpakować się i podłączyć, czasami jeszcze pojawić się tradycyjnie w domu Panny młodej i tam zagrać. Po zakończeniu imprezy czeka nas jeszcze około godziny pakowania się do auta i powrót do domu. Bardzo często zamyka się w to 24 godziny - do domu wracam około 8-9 rano w niedzielę.
2. "Zespół je co tydzień coś dobrego.......".Naprawdę uwierzcie, jedzienie dla weselu nie jest dla nikogo wartością "wow". Na weselu zwykle ja np. zjadam obiad, w mięczy czasie jakąś sałatkę, i coś ewentualnie również ze stołu z samego rana. Gdybyśmy na każdym weselu wcinali wszystko jak leci, to byśmy mieli 150 kg. Ogólnie nie rozumiem ludzi, dla których jedznie to jest "coś". Widząc na imprezach firmowych jak ludzie się rzucacją na bufet, śmiać mi się chce bo to wygląda tak, jakby Ci ludzie głodzeni byli 3 miesiące. Ale cóż - dla niektórych coś za free powoduje pustkę w głowie.
3. "...... i popije vodeczki" - to jest cięzki temat. Rzeczywiście, jest wiele zespołów, które pije alkohol i to w dużych ilościach. Dla mnie jest to niedopuszczalne - nie oszukujmy się, po alkoholu nie można wykonać swojej pracy na 100%. Nie mówiąc już o sytuacji, że któryś z chłopaków opada przed 12 :). Takie zespoły niestety robią "złą renomę", która odbija się na wszystkich grających muzykach.
4. "Dlaczego gracie disco polo?" - uwierzcie mi, gdyby to było możliwe nie zagrałbym ani jednego numeru disco w polo. Niestety, ale statystycznie to Wy tego oczekujecie.
To tak na początek - czekam na pytania. Z góry zastrzegam - nie będę informował gdzie gram, z kim gram, jak się nazywa zespół - nie traktuję tego jako formy reklamy.
Komentarze (553)
najlepsze
2. Ile zarabiasz?
3. Grasz sam czy masz większą ekipę?
4. Jakim typem muzyka jesteś?
a) Typowy DJ - nic nie powie tylko gra całą noc
b) Niepełnospr... Niepełny DJ - gra, ale z miksowaniem to miałeś do czynienia tylko w kuchni
c) Wodzirej - grasz, miksujesz, bawisz ludzi i z nimi rozmawiasz
d) A może jeszcze inny typ? :)
2. Jeśli chodzi o zarobki w branży, są różne. Ja mam z tego około 35 tyś rocznie na czysto, tj średnio około 1500 zł za pojedynczą imprezę. Ale to ja jestem "bosem". Koledzy z zespołu mają po tysiaka za sztukę. Są też zespoły gdzie wokalistka dostaje tylko 500-600 zł.
3. Gramy w składzie 3 osobowym, na nasze rejony wg mnie optymalny jeśli
2. Najmniejsze/największe wesele na jakim grałeś?
1. Tak - zmienia się podejście organizatorów, a najczęściej Panien młodych. Tzn - panie często naoglądały się amerykańskich filmów i zapominają, że wesele ma być też fajną zabawą dla gości a nie "pokazówką".
Z drugiej strony na szczęście mniej oczekiwań jeśli chodzi o głupie zabawy typu jajko przez nogawkę.
2. Najmniejsze chyba około 25 osób - super impreza. Była to po prostu fajnie zgrana ekipa wyluzowanych znajomych więc grało się
Przy skupieniu się na graniu - tak da się na tym zarobić. Wtedy można by się zbliżyć do kwot o których mówisz, ale to naprawdę dużo pracy.
W korpo srorpo mam około 6-7 miesięcznie więc wesółka to dodatkowy hajs.
https://www.youtube.com/watch?v=2609apVf--w
1. Widziałeś kiedyś jakąś ciężką rozróbę na weselu w stylu rodzina pierze się sztachetami, albo gruba awantura z jakiegoś powodu?
2. Jakieś nietypowe sytuacje, które Cię zdumiły/zniesmaczyły/zszokowały?
1. Rozróby nigdy nie miałem jakiejś większej. Nie mamy klientów wśród imprez "remizowych" a tam się chyba częściej to zdarza. Raz do nas jakiś gościu startował, ale go szybko spacyfikowali i wynieśli na zewnątrz :)
Imprezy firmowe to inna sprawa - grałem kiedyś firmówkę, dla szeregowych pracowników pewnej firmy przewozowej. Firma duża, impreza chyba około 300 osób. Sami faceci prawie. Hotel praktycznie roznieśli. Wszystko zasyfione, porozwalane - masakra. Do tego
- "z ręki"?
- style"?
- midi?,
- czy gotowce mp3?
Bo zapewne całe wesele z ręki czy na typowych podstawowych stylach zagrać to nie jest zbyt łatwo wiedząc, że na weselach gra się około 120 kawałków.. a repertuar pewnie ze dwa razy większy musi być przygotowany prawda?
Jak gramy my:
30% gotowce mp3 - do tłuczków disco polo gdzie nie ma dobrego mida i nie chce mi się marnować czasu na robienie takigo shitu
30% style albo fabryczne albo gdzieś tam kupione
40% midy obrobione w dobry sposób prze zemnie z powycinanymi ścieżkami gdzie coś tam sobie dogrywam ja i kolega
Jak grają typowe zespoły:
Różnie. Trudno to ujednolicić. Jest dużo zespołów w pełni live, składy 5-6
2. jak znajdujesz klientów?
Z drugiej strony wbija się w to coraz mocniej internet. Zmieniamy trochę target klienta, więc internet odgrywa również dużą rolę. Dobrze sprawdza się chociażby reklama adwords. Optymalnie by było mieć bardzo dobrze wypozycjonowaną stronę, ale trochę to zaniedbaliśmy przez ostatnie lata.
Polecenia - sieć - 50%-