Buldożery, starcia z policją i przegoniony celebryta. Kabaret w Calais traw.
Kolejny raz podjęto próbę likwidacji koczowiska nielegalnych imigrantów we francuskim Calais. Miejscowe władze planują przesiedlenie tysiąca osób do obozów dla uchodźców w innych częściach kraju. Przeciwko wyburzaniu "Dżungli" protestują organizacje anarchistyczne, które kilka dni temu, wspólnie z migrantami doprowadziły do starć z policją i spalenia części prowizorycznych budynków. Gościnność przybyszów z Bliskiego Wschodu i Afryki Północnej poznał też angielski aktor Jude Law, który nagrywał w obozowisku klip, nakłaniający brytyjskie władze do przyjęcia imigrantów.
Kryzys związany z przestępczością w Calais utrudnia wykonywanie przewozów towarowych w relacji Europa Kontynentalna - Wyspy Brytyjskie oraz znacząco pogarsza standard życia rodzimych mieszkańców miasteczka. Przez liberalną politykę francuskiego rządu sytuacja jest od dawna groteskowa. Imigranci wraz z lewicowymi organizacjami pozywają do sądu większość decyzji, które nakazują relokację osób przebywających w koczowisku.Ostatni wyrok Trybunału w Lille umożliwił usunięcie około 1000 imigrantów, ale wykluczył... siłowy wariant rozwiązania konfliktu.Wyburzanie części prowizorycznych baraków doprowadziło do czasowego zawieszenie procedury Schengen, na granicy z Belgią. Powodem była obawa Belgów, przed prawdopodobnym przemieszeniem się uchodźców do portów w Zeebrugge i Ostendzie.
Nawet ludzie próbujący pomóc migrantom w przedostaniu się do Wielkiej Brytanii, nie mogą czuć się bezpiecznie na terenie "Dżungli". Niedawno w obozie pojawił się celebryta Jude Law, który nagrywał teledysk o małoletnich mieszkańcach koczowiska. Po wyłączeniu kamer jego ekipa została okradziona i obrzucona kamieniami. Sam aktor musiał uciekać przed ludźmi, którym zamierzał pomóc. Zachowanie imigrantów porównał, do... stadionowych chuliganów.
Tak wyglądał w skrócie miniony tydzień w Calais. Sytuacja bezpośrednio przekłada się na utrudnienia dla całej branży transportowej i doskonale ogniskuje wszystkie problemy związane z nielegalną imigracją. Ludzie, którzy z założenia mają przebywać w Europie z powodu wojen robią wszystko, aby przedostać się do państwa z lepszym system socjalnym. Przy okazji atakują kierowców oraz okradają i dewastują auta legalnie działających firm spedycyjnych i przedsiębiorstw transportowych.
Dołączony film nie pozostawia złudzeń, z czym przychodzi mierzyć się przewoźnikom. Polskie przedsiębiorstwa od lat obsługują ruch frachtowy na Wyspy. Obecnie nasz transport wypracował sobie niezwykle silną pozycję i duży udział w przewozach na tej relacji. W tym względzie ustępujemy miejsca tylko Brytyjczykom.
HussarInnovations
...