Co do ryb, to dodam, że byłam kiedyś w malutkim francuskim mieście portowym, gdzie można było wypożyczyć łódkę i łowić. Ja nie łowię, a i pływać nie niezbyt umiem, umiem tylko na plecach, ale wtedy nie do końca wiem, gdzie płynę, bo nie widać celu, czasami na basenie "zapływuję" innym drogę i ludzie się na mnie strasznie złoszczą.
Różniło się ono zasadniczo od innych miast, które widziałam we Francji, ale też od
Komentarze (67)
najlepsze
Różniło się ono zasadniczo od innych miast, które widziałam we Francji, ale też od