'Tak, kupiliśmy Weronikę. Nie odbierajcie nam jej'
Poznanianka sprzedała swoją córkę za 4 tys. zł małżeństwu ze Śląska, ale prokuratura umorzyła śledztwo w sprawie handlu ludźmi. Bo u nowych rodziców dziecko znalazło "normalny" dom. Brawa dla urzędników ! Jak to czytam to nie wierze, że to się w Polsce wydarzyło ;) Jednak nawet w Polsce czasami jest tak jak powinno być ;)
![](https://wykop.pl/cdn/c3397992/Lisu_1,q52.jpg)
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- #
- 58
Komentarze (58)
najlepsze
z punktu widzenia dobra dziecka może i tak. dziecko ma dach nad głową i prawdopodobnie odpowiednią(szą) opiekę.
pamiętajmy jednak, że mamy doczynienia z HANDLEM LUDŹMI! skoro raz przymknięto oko na taką sytuację, kierując się dobrem dziecka, nie trzeba będzie długo czekać na kolejnych zwolenników takiego 'dobra wyższego'.
skutkiem tego może być
You forgot to say "please"
Cieszę się ogromnie. Bardzo mądra ludzka decyzja. ;-)
Dwuletni kurs adopcyjny? Żart. Czy zachodzące w ciąże osiemnastolatki legalnie wychowujące swoje dzieci przechodzą jakieś obowiązkowe kursy? Nie, mimo, że często są za młode na macierzyństwo.
Ewentualnie można by utrzymać kuratora adopcyjnego, ale znów nasuwa się pytanie: czy ktoś kontroluje biologicznych rodziców? Nie i dobrze. Domy dziecka to zło dla tych dzieci.
Jedyny i zasadniczy problem jaki teraz powstaje to możliwość celowego zachodzenia w ciążę dla zarobku.
brawo
w kazdym badz razie chyba jeszcze nic nie jest przesadzone, tylko maja szanse na adopcje. Przychodzi taka mysl, skoro probowali juz dziecko adoptowac i nie dali rady czemu tym razem mialoby im sie to udac.
Tak czy owak, trzymam kciuki
Precedens był w cudzysłowie bo w Polsce nie ma precedensów, jest tylko linia orzecznicza i jednolitość orzecznictwa
miałem niestety okazję zobaczyć jak wygląda sytuacja dzieci w domach dziecka i ich "wychowanie" i powiem szczerze, wolę aby dzieci sprzedawano rodzinom które zapewnią im normalny dom i kochających rodziców, niż gdyby miały się wychowywać w bidulach lub z alkoholikami
za kilka dni sąd rodzinny rozpocznie skomplikowaną procedurę: odbierze małżeństwu ze Śląska status biologicznych rodziców, przywróci go Mirosławie M., potem odbierze jej prawa rodzicielskie i zacznie procedurę adopcyjną.
Czyli może się zacząć typowa polska biurokratyczna kołomyja. :(
Od kiedy wyroki sądów są wiążące?
A tak poza tym, to fajnie.