Nie da się ukryć, jeśli rozwiązywałeś jakiś problem to jest spora doza prawdopodobieństwa, że będziesz w stanie o tym opowiadać. Ponieważ każdy złożony problem trzeba rozwarstwiać jak cebulę :D im bardziej rozbierasz tym bardziej płaczesz, to zostaje w pamięci :D
Kurde, znam ból odpowiadania na takie pytania, zwłaszcza w stresie :> Kiedyś w podstawówce w ostatniej klasie (ósmej, wtedy nie było gimnazjów) babka na matematyce zapytała się skąd znam rozwiązanie pewnego problemu, jak do tego doszedłem. Odpowiedziałem zgodnie z prawdą, że zapomniałem - zapamiętałem tylko samą zasadę a przypomnienie sobie jak do tego doszedłem zajęło by mi sporo czasu w stresie. Uznała, że ściągnąłem od koleżanki. Musk i ty przeciwko mnie? (
@freerunner9: ja mialem gorzej. Co ja mialem zrobic? Obliczylem w pamieci rownanie i dostalem 1 za to ze sciagalem. I co poradzic? Nikogo nie interesowalo to ze obliczylem bo nie moglem przeciez tego obliczyc w pamieci.
Nie wszystkie rzeczy sa takie proste do wyjasnienia.
@Mald: Nie ściągałem i nie chodziło o zadanie, tylko o jakieś tam wykorzystane wyprowadzenie wzoru. Już nie pamiętałem z czego (a może jak się nazywał ten wzór? Nie wiem, mnóstwo czasu minęło) i jak to wyprowadzałem ale wiedziałem, że nadaje się do opisanej sytuacji i działa. Ściąganie szło mi raczej kiepsko i rzadko po nie sięgałem w swojej szkolnej karierze, raczej musiało mi się palić i walić abym się o
Komentarze (10)
najlepsze
Nie wszystkie rzeczy sa takie proste do wyjasnienia.
Nie ściągałem i nie chodziło o zadanie, tylko o jakieś tam wykorzystane wyprowadzenie wzoru. Już nie pamiętałem z czego (a może jak się nazywał ten wzór? Nie wiem, mnóstwo czasu minęło) i jak to wyprowadzałem ale wiedziałem, że nadaje się do opisanej sytuacji i działa. Ściąganie szło mi raczej kiepsko i rzadko po nie sięgałem w swojej szkolnej karierze, raczej musiało mi się palić i walić abym się o