Napisałem na fejsiku, ale znajomy kazał mi wrzucić tu, więc proszę bardzo.
Uprzejmie informuję i uczulam.
Taka sytuacja. Z karty kredytowej zeszło mi 20 operacji na łączną kwotę prawie 3k zł. Wszystkie operacje za granicą. Sprawę reklamuję w banku i zgłaszam na policję. Pani przyjmuje moje zeznania, śmiejemy się, że szans na znalezienie sprawców nie ma, no ale spisać trzeba.
W trakcie składania zeznań Pani pyta mnie, czy komuś dawałem kartę itd. Odpowiadam zgodnie z prawdą, że jedynie płatności przez neta i tylko na zaufanych stronach. Pani pyta więc, czy w ostatnim czasie nie płaciłem aby na... booking.com? Owszem, płaciłem, no ale przecież to moloch, gigant, niemożliwe...
Pani odpowiada, że żadnych dowodów nie ma więc niczego nie sugeruje, ale niemal wszystkie zgłoszenia, które ostatnio przyjmuje od poszkodowanych, miały w ostatnim czasie operacje właśnie tam.
Nie żebym coś sugerował.
Komentarze (32)
najlepsze
Robisz chargeback i po sprawie.
Najważniejsze to pamiętać, że to na banku leży obowiązek udowodnienia że
Dwóch kumpli gada:
- Stachu, nie przychodź już do mnie więcej.
- Ale co się stało?
- Pamiętasz jak ostatnio u mnie byłeś? Nie mogłem potem znaleźć portfela z kasą.
- No co ty gadasz, chyba mnie nie podejrzewasz?
- Nie