Flashback czyli kolej na kolej
Na wprost warowni było takie jezioro, w którym pan lizał gdzeniegdzie panią (aż dziw, jakie rzeczy człowiek pamięta po latach). Potem schodziliśmy i szliśmy przez taką jebitną polanę mając po lewej jezioro, a były tam też raki, nie tylko ciaprające się pary, a po prawej podobóz dedeerowców, którym na powitanie mówiliśmy “komnahauzenkindermachen”...
pandzidek z- #
- #
- #
- #
- #
- Dodaj Komentarz