Rozumiem fascynację klasyką, czy nawet hip-hopem, ale nie rozumiem jednego. W jaki sposób sędziowie to oceniają? Pytam serio. Na czym to polega? Błędy uderzeń w klawisze? Zaangażowanie? Ekspresja? Wszystko na raz? A może koperty? albo jak w "tańcu na lodzie z gwizdkami"? Ktoś wie? :)
@cooles: Interpretacja utworu (własny pierwiastek włożony w utwór), dynamika (jak wyraża się ekspresja cichych, głośnych brzmień itd), dźwięk (nawet na fortepianie w zależności od siły i jakości uderzenia dźwięk może być ostrzejszy, lub bardziej perlisty), naturalność wykonania (czy są to dźwięki "wyciachane" po roboczemu , ale bardzo poprawnie, czy dźwięki mają silny ładunek emocjonalny, płyną), jak są poprowadzone frazy, czy muzycznie artysta dojrzale wykonuje utwór, czy przejścia są wykonane gładko (ale
@LostInMyDreams: Ostatni sensowny bastion dyskusji muzycznej był na grupie dyskusyjnej pl.rec.muzyka.klasyczna, która już od dawna podupadała:) I paradoksalnie na GRONIE było kilka grup, gdzie można było dobrze na ten temat pogadać.
Osobiście nie podoba mi się to wykonanie - utwór został zagrany zbyt "szkolnie", zbyt mało smaku. Szczególnie słychać to w części 3 - niby ładne lekkie zwolnienia, ale brzmią jakby wykonawca zwalniał z powodu trudnego fragmentu. Ktoś powie "Oho... sam nie zagra tak a się odzywa"... nie muszę być dobrym pianistą, żeby słuchać muzyki fortepianowej - tak samo jak nie muszę być piłkarzem, żeby oglądać piłkę nożną i oceniać grę zawodników.
Komentarze (112)
najlepsze