@HaczuPikczu: Ja w domu wiertarką udarową wierciłem otwory pod karnisze, stojąc na krześle, bez ubrania ochronnego i okularów. Żona stała obok z odkurzaczem i tą rurą wysysała toto, co leciało z otworu. To było bardzo ryzykowne posunięcie i już chyba nie będziemy mieli odwagi zrobić drugi raz czegoś takiego, bez skafandrów, okularów i rusztowania. BHP przede wszystkim ( ͡°͜ʖ͡°) Przy tego rodzaju niebezpieczeństwach, jakie na
Znajomy zajmował się kiedyś montażem anten satelitarnych. Jak przyjechał naprawiać moją, stał na balkonowej barierce i trzymał się słupka, na którym antena była zamocowana. Było to na 4-tym piętrze... Od samego patrzenia na to kręciło mi się w głowie. No niektórzy ludzie tak mają. Do tego dochodzi jeszcze kwestia doświadczenia, jeśli lęk wysokości nie paraliżuje, to z czasem pracując na wysokościach on zanika.
Na marginesie, wiele osób kojarzy pewnie tych budowniczych amerykańskich
@Wiri: To raczej nie on malował. Zwróć uwagę że w prawym górnym rogu są dwa pomalowane na beżowo, a w środku na górze są chyba kremowe. Zdaje się, że to jest właściciel tego mieszkania i nie chciał się dołożyć na remont do wspólnoty. Teraz mu się zrobiło smutno, że sam został z brudnymi dynksami przy oknach, więc postanowił pomalować po swojemu.
#!$%@? :) gdyby był świadomy, że ta rozpórka w oknie (szpros konstrukcyjny) trzyma się na dwóch marnej jakości blachowkrętach to by tak się tam nie gibał jak pawian na gałęzi. Chociaż to hanysy, to inny świat.
Jak mi dach kryli, to też latali po tych krokwiach jak jakieś linoskoczki, bez żadnych zabezpieczeń. Co prawda wysokość mniejsza, ale jakby się pośliznąć i spaść z 8 metrów na coś ostrego/kanciastego...
Komentarze (127)
najlepsze
Przy tego rodzaju niebezpieczeństwach, jakie na
Na marginesie, wiele osób kojarzy pewnie tych budowniczych amerykańskich
Zdaje się, że to jest właściciel tego mieszkania i nie chciał się dołożyć na remont do wspólnoty. Teraz mu się zrobiło smutno, że sam został z brudnymi dynksami przy oknach, więc postanowił pomalować po swojemu.
#cebuladeals