Wymagamy od mężczyzn, żeby byli silni, męscy, zaradni, twardzi, zarabiali pieniądze, imponowali wiedzą, potrafili w domu wszystko nareperować i jeszcze żeby byli wrażliwi, pomocni, troskliwi, zajmowali się dzieckiem i domem. Nie bali żadnej z tych ról. Chcemy, żeby zostawali w domu gotowali, karmili, prali, przewijali, a potem znowu nam źle. Ale to działa też w drugą stronę. Oni chcą, żebyśmy my były piękne, zadbane, wysportowane, „zawsze gotowe” i dom, żeby był czysty,
W związku opartym na miłości nie ma czegoś takiego jak "oczekuję od Ciebie", "wymagam". Albo kogoś kochasz albo nie.
@rzaluzja: To tak jakby powiedzieć, że w związkach opartych na miłości nie ma formalizmu, a instytucja małżeństwa, czy to kościelna czy państwowa, to efekt korpo. Tylko dziwnym trafem formalne małżeństwa istnieją praktycznie od początku cywilizacji i jakoś nie przeczą one istnieniu więzi uczuciowej między małżonkami.
Jak matka wymaga od dziecka, żeby posprzątało po sobie zabawki, to też go nie kocha?
@luksus2: Matkę z dzieckiem łączy relacja wychowawcza, między małżonkami powinna funkcjonować relacja partnerska. Właśnie gdy jeden z małżonków próbuje przekształcać taką partnerską relację z relację wychowawczą, pojawia się problem.
Pewnie był kiepski w łóżku. Kobieta, nawet ta, która robi karierę, gdy zostaje zaspokojona w łóżku przez faceta, nie oskarży o brak męskości, nawet jak dzień w dzień będzie stał przy garach w kuchni.
Ile kobiet przestaje być atrakcyjnych po urodzeniu dziecka dla swych mężów, są zmęczone, nie mają ochoty na seks. Kobieta w tym artykule odczuwa dokładnie te same problemy co facet, który ma małe dziecko i kobietę, która siedzi w
@mentago: > ale tak kończą tzw Nice Guy, to nie jest tylko bycie pantoflarzem, ale pewna choroba, która z czasem pozbawia faceta jaj
tylko co ma to wspólnego z pantoflarstwem. Koleś (tu czysto teoretyczny) się zajął dzieckiem, został w domu, bo ona lepiej zarabia. Pewnie na grafice jeszcze dorabia. Czysta umowa.
A że kobiecie zaczęło to wadzić, bo wracając do domu było wszystko za spokojnie, nie było takiego super/extra pędu jak
@feroze_adrien: Po pierwsze co tam musi się dziać w ich związku, że ta dama poszła do gazety i opowiedziała jednej z reporterek swoją historię. Mąż z pewnością tego nie opowiadał, zatem mamy jedną wersję tej historii. Prawdopodobnie coś jest nie tak skoro ktoś dzieli się "swoją historią" i w pewien sposób chce się dokopać własnemu mężowi. I jeszcze te zdanie że potrzebuje faceta, najpierw to trzeba być matką, bo ktoś robi
ło jezu. burza w szklance wody. jako typowe słoiki nie mają supportu dziadków i jedno musialo poświeić karierę. samo zycie. zadziałali racjonalnie. ! niech se babka kupi wibrator i po kłopocie.
Idealny wykop dla tych wszystkich wykopowych stulejarzy którzy kobietę widzieli tylko w .jpg Czytac się tego nie da,poziom szamba.Obyście nigdy nie poznali miłości z ze strony normalnego rózowego,szkoda jej na was.
Patologie są i z jednej i z drugiej strony ale to się wie jak się nie siedzi 24/7 na kompie i napina suchąklate
Ja #!$%@?ę co za bełkot. Przeczytałem cały artykuł i dalej nie mam pojęcia, jak to się mówi "o #!$%@? tu chodzi". Niektóre kobiety należy wysyłać na przymusowe lekcje logiki po to, żeby same siebie zrozumiały a co za tym idzie - inni je.
I znowu #!$%@? korwina, że kobieta ma wychowywać dzieci, siedzieć w domu i dbać o gospodarstwo... się sprawdza... one wola twardzieli a nie pipki i nic tego nie zmieni
Komentarze (426)
najlepsze
@rzaluzja: To tak jakby powiedzieć, że w związkach opartych na miłości nie ma formalizmu, a instytucja małżeństwa, czy to kościelna czy państwowa, to efekt korpo. Tylko dziwnym trafem formalne małżeństwa istnieją praktycznie od początku cywilizacji i jakoś nie przeczą one istnieniu więzi uczuciowej między małżonkami.
Jak matka wymaga od dziecka, żeby posprzątało
@luksus2: Matkę z dzieckiem łączy relacja wychowawcza, między małżonkami powinna funkcjonować relacja partnerska. Właśnie gdy jeden z małżonków próbuje przekształcać taką partnerską relację z relację wychowawczą, pojawia się problem.
Ile kobiet przestaje być atrakcyjnych po urodzeniu dziecka dla swych mężów, są zmęczone, nie mają ochoty na seks. Kobieta w tym artykule odczuwa dokładnie te same problemy co facet, który ma małe dziecko i kobietę, która siedzi w
tylko co ma to wspólnego z pantoflarstwem. Koleś (tu czysto teoretyczny) się zajął dzieckiem, został w domu, bo ona lepiej zarabia. Pewnie na grafice jeszcze dorabia. Czysta umowa.
A że kobiecie zaczęło to wadzić, bo wracając do domu było wszystko za spokojnie, nie było takiego super/extra pędu jak
Po pierwsze co tam musi się dziać w ich związku, że ta dama poszła do gazety i opowiedziała jednej z reporterek swoją historię. Mąż z pewnością tego nie opowiadał, zatem mamy jedną wersję tej historii. Prawdopodobnie coś jest nie tak skoro ktoś dzieli się "swoją historią" i w pewien sposób chce się dokopać własnemu mężowi. I jeszcze te zdanie że potrzebuje faceta, najpierw to trzeba być matką, bo ktoś robi
samo zycie. zadziałali racjonalnie. ! niech se babka kupi wibrator i po kłopocie.
Czytac się tego nie da,poziom szamba.Obyście nigdy nie poznali miłości z ze strony normalnego rózowego,szkoda jej na was.
Patologie są i z jednej i z drugiej strony ale to się wie jak się nie siedzi 24/7 na kompie i napina suchąklate